 |
To już tak nie boli... Czas leczy rany, zaciera wspomnienia, a nawet zmywa wstyd.
|
|
 |
Czasami wydaje nam się, że mieszka w nas dwóch różnych ludzi. Jeden, który wszystko doskonale czyni i tego człowieka prezentujemy światu. Jest też i ten drugi, którego się wstydzimy, i tego ukrywamy. W każdym człowieku istnieje coś takiego jak wewnętrzny dysonans i niespójność. Każdy chciałby być dobry, a jedynie dokonuje czynów, których sam często nie rozumie.
Dlaczego tak jest? Dlatego, że człowiek nie jest Bogiem, nie jest też aniołem, ani jakąś nadistotą, a jedynie małym pielgrzymem w długiej, dalekiej drodze swojego życia. Własne słabości czynią go wyrozumiałym i łagodnym w stosunku do innych. Ktoś, kto jest bezkrytyczny wobec samego siebie, będzie twardy i niezdolny wczuć się w innych. Nie będzie umiał nikogo pocieszyć, dodać odwagi i wybaczyć. Szczęście i przyjaźń tkwią tam, gdzie ludzie są wrażliwi, łagodni i delikatni w słowach, i wzajemnie kontaktach.
|
|
 |
Nie ma prawdziwych przyjaciół, są tylko te osoby, które przez pewien okres Twojego życia są przy Tobie, a gdy się tylko spostrzeżesz nie wiadomo z jakich powodów nagle o Tobie zapominają.
|
|
 |
Ciekawe, co byś zrobił gdybyś, odebrał telefon i dowiedział się, że mnie już nie ma.
|
|
 |
Człowiek pozbiera się ze wszystkiego, ale nigdy już nie będzie taki sam.
|
|
 |
Był piękny, prawie już zimowy dzień. Byłam w szkole realizując jakieś durne przedstawienie gdy nagle zobaczyłam jego postać pojawiającą się w bramach szkoły. Usta mimowolnie ułożyły się w uśmiech. Krótka wymiana zdań, pisanie sms-ów, rozmowy. Spytał czy zawieźć mnie do domu jakby wiedział, że nie daję już sobie rady w tych wysokich szpilkach. Automatycznie się zgodziłam i absolutnie nie żałuję. Oczywiście zamiast drogi do domu wybrał o wiele ciekawszą drogę nad jezioro. Piękna okolica, liście, lekko zamarznięta woda, słońce. Rozmawialiśmy, śmialiśmy się, żartowaliśmy. Nie wiadomo kiedy nasze usta zaczęły się do siebie zbliżać, najpiękniejsza chwila w moim życiu, jakby czas się zatrzymał. W Jego ramionach czułam się bezpieczna, miałam świadomość, że ZAWSZE I NA ZAWSZE. Dzisiaj już Go nie ma,a jednak czuję jakby wciąż był przy mnie!
|
|
 |
Decydując się na znajomość z Tobą nie sądziłam, że zaangażuję się w nią tak absolutnie i bezwarunkowo. Że narodzi się we mnie coś znacznie silniejszego, niż oczekiwałam po tym związku. Że stanie się to, czego się bałam i zapewne boję się nadal. Dałeś mi odczuć tyle ciepła i tyle zrozumienia, ile nie dał mi w życiu nikt. Bo nikt, kogo los postawił na mojej drodze, nie umiał mnie pojąć, nie potrafił mnie zrozumieć. Każdy chciał mnie zmieniać, dostosowywać do subiektywnie postrzeganej przez siebie utrwalonej formuły zachowań i posunięć. Ty jeden nie próbowałeś. Chciałeś mnie taką, jaką jestem, z całą moją złożonością, nieprzewidywalnością; trudną i krytyczną. Z wszystkimi moimi wadami.
|
|
 |
nie pozwól - żeby czyjaś opinia - mówiła Ci kim jesteś...
|
|
|
|