 |
świeczki na torcie, spadająca gwiazda, dwie takie same cyfry w godzinie, rzęsa na policzku - i wciąż to samo marzenie
|
|
 |
- Ty , ona zawsze ma takie radosne oczy.?
- Nie idioto. Tylko jak Cie widzi.
|
|
 |
usłyszała w radiu 'ich' piosenkę. zaczęła płakać. nie mogła pojąć, jak po dwóch latach chodzenia ze sobą, mógł ją zostawić. tak po prostu. miała przed oczami pierwszą randkę, pocałunek. wiedziała, że to już nie wróci. zostały jej tylko te wspomnienia, które z każdym dniem wracały do niej z jeszcze większą siłą i coraz bardziej bolały
|
|
 |
wstała z zimnego krawężnika i obiecała sobie, że od teraz będzie szczęśliwa. wbrew swojemu zranionemu sercu, a przede wszystkim wbrew JEMU. poszła do niego. nie zważała na swoje podpuchnięte powieki czy rozmazany tusz. kiedy otworzył jej drzwi i uśmiechnął się szyderczo, plunęła mu prosto w twarz, odwróciła się i odeszła. teraz mogła zacząć nowy rozdział w swoim życiu.
|
|
 |
zaczęło padać. bał się, że jego ukochana zmoknie, więc zaproponował jej swoją bluzę. lecz ona jej nie przyjęła. poprosiła go żeby nie zwalniali tempa, a nawet szli wolniej. nie miało dla niej znaczenia czy będzie chora. nie przejmowała się strąkami zamiast włosów czy przemoczonym ubraniem. kochała deszcz. bo przecież w deszczu się poznali.
|
|
 |
i wspominam te chwile, kiedy cieszyłam się jak małe dziecko, nawet z głupiego smsa od Ciebie.
|
|
 |
chcesz wiedzieć co robię.?. siedzę z kolanami podciągniętymi pod brodę, w za dużej bluzie i szarych, rozciągniętych dresach. do tego tępo wpatruję się w monitor, na którym widnieje twoje zdjęcie. to tyle, jeżeli chodzi o mnie. aż tak cię to interesuje.?.
|
|
 |
Tęsknota, to jest takie coś, co przychodzi niespodziewanie, bez pukania, po cichu. Wkrada się do twojego serca. I zagnieżdża się tam. Zaczyna żyć swoim życiem, jednocześnie zatruwając twoje. I nie da ci spokoju, dopóki nie nie dasz jej tego, czego żąda.
|
|
 |
żebyś przeze mnie nie mógł spać i jeść, tak jak ja przez Ciebie. Żeby wszystko straciło dla Ciebie pierdolony sens.
|
|
 |
trzy najbardziej irytujące słowa .
|
|
 |
Telefon komórkowy znów zabrzmiał dla niej ulubioną melodyjką, oznaczającą przychodzący sms. Odblokowała i spojrzała na ekran. Jej mordka odzyskała dawny uśmiech, gdy patrzyła na imię, które wysłało jej wiadomość. Mimo, iż pytał się tylko, jak się jej spało, skakała z radości jak głupia. I nazwał ją słoneczkiem. Poczuła, że w żołądku coś jej się kołacze.
|
|
 |
uwielbiałam jak się na mnie złościł. nikt nie potrafił tak uroczo, marszczyć czoła jak on. krzyczał na mnie jak na małą dziewczynkę. a ja się tylko uśmiechałam, doskonale wiedząc, że to nie potrwa długo, że zaraz podejdzie i mnie przytuli w ramach przeprosin.
|
|
|
|