 |
|
Cicho przyznaję, że
Najlepiej jest, gdy obok jesteś Ty
Nie przyzwyczaję nigdy się
Do ciągłych rozstań, pustych miejsc
Najtrudniej jest, gdy jeszcze ciepła
Od Twych dłoni ścigam dzień
A jeszcze trudniej się uśmiechnąć
Kiedy mówisz: "Trzeba trwać"
|
|
 |
|
Są chwile
gdy wolałabym martwym widzieć Cię
Nie musiałabym
się Tobą dzielić
|
|
 |
|
Czasami, mimo, że coś nas niszczy, nie potrafimy od tego odejść. Czasami, po prostu boimy się zmian. Czasami samych siebie. A czasami kochamy zbyt mocno, by uwierzyć, że miłość potrafi zabić.
|
|
 |
|
przestałam radzić sobie z życiem i zaczęłam chlać co weekend, i umierać, miałam rzucić wszystko w pizdę, i u mnie nic nowego, i usłyszysz to nie raz, mówią "widzę jak upadasz", odpowiadam "to nie ja", wiesz, rok mija i mi chyba trochę przykro, miałeś być tu ze mną, a nie k###wa wyjść stąd
|
|
 |
|
Przygryzła wargi. Jaki on był? Kochany? Nie, na pewno nie! Był arogancki, ironiczny, niezależny i bezwzględny. A najciekawszym był fakt, że mimo to go kochała
|
|
 |
|
Tęsknię każdym oddechem, każdym spojrzeniem na twoje zdjęcie i każdym kolejnym biciem mego serca.
|
|
 |
|
brakowałoby mi ciebie nawet gdybym cię nie poznała..
|
|
 |
|
czy to nie wszystko jedno,
gdzie ja na ciebie czekam,
w czyjej pościeli śpię,
czy to nie wszystko jedno -
mur nas dzieli, czy rzeka,
rok nas dzieli, czy dzień...
krzyczę przez sen -
gdziekolwiek jestem -
krzyczę przez sen,
czy śpię, czy nie śpię -
krzyczę przez sen twoje imię...
czy to nie wszystko jedno
gdzie się spotkamy w końcu,
ile przybędzie lat,
czy to nie wszystko jedno
w deszczu, burzy czy słońcu
przyjdzie ruszyć nam w świat.
|
|
 |
|
Usunąć się na bok. Spakować walizkę. Pod pachę wziąć ulubioną książkę. Wyrzucić kartę sim. Wypisać się ze szkoły. Zamieszkać w innym miejscu. Zacząć od nowa, z czystym kontem.
|
|
 |
|
między krzesłem a podłogą wszystko po staremu
|
|
 |
|
Wóda znieczula, więc pijesz więcej
Przelewasz się jak wór przez czyjeś ręce Poszedł w pizdu, co z serca to z oczu.
Teraz przynajmniej z jednym masz spokój
|
|
 |
|
Gubią każdy dzień, ja wiem, jak łatwo jest nie widzieć
|
|
|
|