 |
Zrozum mój własny ojciec życzył mi śmierci to masakra, bo te obrazy zostaną w pamięci.
|
|
 |
Znowu czuję się jak przegrany śmieć, bo Wszystko się wali prócz tej ściany przede mną.
|
|
 |
to Ty kreujesz przyszłość, wszystko w Twoich rękach.
|
|
 |
muszę się ogarnąć to od losu nowa szansa,
mam cel przede wszystkim nigdy tam nie wracać.
|
|
 |
|
Przepraszam za list i że wyszedłem w środku nocy, zbyt słaby jestem, by powiedzieć Ci to prosto w oczy..
Nie mam tyle odwagi w sobie, by rozmawiać o tym, a zwłaszcza teraz, gdy nasz rozdział się kończy.
Wiem, że zasługujesz na tych kilka słów i nie mam ochoty, żeby spijać z Twoich ust łzy.
Nie mam już siły, by siebie oszukiwać, nie widzę w nas przyszłości.
Wiesz, wybacz…
Tak będzie lepiej chyba, dla Ciebie, dla mnie, słuchaj...
Nie zawsze się wygrywa, a serca nie oszukasz.
Nie zawsze wszystko się układa wprost idealnie, czasem trzeba się zgubić, by znów się odnaleźć.
Przepraszam, że robię to tak nagle, lecz nie widzę tutaj miejsca na jeszcze jedną szansę,
Przepraszam, żegnaj || TAŁI
|
|
 |
|
zalewając organizm alkoholem widzę,jak bardzo wygasła do mnie Twoja miłość.
|
|
 |
|
Znów się potknęłam, upadłam i zgubiłam drogę. Teraz nie wiem jak wrócić na dawny szlak, jak ponownie trafić na dobrą drogę do szczęścia. Byłam już tak blisko celu, a świat znowu postawił przede mną rozstaje dróg, a ja źle wybrałam. Powinnam wiedzieć jak czytać drogowskazy, tyle razy już przez to przechodziłam, tyle razy żyletka kaleczyła nadgarstki, alkohol niszczył wątrobę, a papierosy płuca. Powinnam wiedzieć co robić, ale nie potrafię. I wracam, wracam do tych chwil spędzonych samotnie w domu z paczką fajek i butelką wina. / nutlla
|
|
 |
Przed śmiercią napisał czy to była moja wina
Że przedstawienie tak szybko się zaczyna
Zabrali mi słońce pierdolone słońce
|
|
 |
Pomagał innym przezwyciężyć cierpienie
A sam tracił wewnętrzną nadzieję
|
|
 |
Ile jeszcze trudnych chwil, ile jeszcze w życiu piekła,
Ile jeszcze trzeba sił aby przeciwności przetrwać
|
|
 |
Mam dzisiaj takie smutne policzki,
i rumiane myśli, nieobecne dłonie i zimne spojrzenie.
|
|
 |
Tyle Ci powiedzieć chcę i największą tęsknotę za tym odczuwam. Na takim głodzie rozmowy z Tobą czasami się znajduję, że aż mi w mózgu burczy, jakby to właśnie tam z brzucha motyle się moje wszystkie przeniosły. I gdy tak sobie myślę czasami - rozczulona tęsknotami moimi - że gdy się tu pojawisz, to nawet na całowanie Ciebie czasu nie będę chciała tracić, aby mieć go na rozmawianie więcej.
|
|
|
|