 |
W momencie kiedy Cię poznałam najwspanialszą muzyką stało się bicie Twojego serca.
|
|
 |
- Nie lubię tego, że jesteś ode mnie o wiele wyższy. - Zaufaj mi, jest w tym zaleta. - Jaka? - Kiedy Cię przytulam możesz słuchać mojego serca, które bije tylko dla Ciebie. ♥
|
|
 |
rozkochał w sobie małolate, a ta małolata rozkochała w sobie jego./emilsoon
|
|
 |
nie wpychaj pizdy gdzie popadnie bo kurwa stracisz twarz./emilsoon
|
|
 |
Wyszedł z mojego życia bez ostrzeżenia. Dokładnie tak jakby wybierał się tylko do sklepu po nasze ulubione ciastka. Wrócił. Po dwóch latach. To najdłuższy spacer w jego życiu. /esperer
|
|
 |
Może po prostu zacznę czuć, a nie zabijać się analizowaniem. /esperer
|
|
 |
Nie pytaj mnie czemu nie potrafię zamknąć mu drzwi przed twarzą. Sama nie umiem powiedzieć czemu zawsze na niego czekam, czemu się martwię i wybaczam. To chyba miłość, toksyczna na dodatek. /esperer
|
|
 |
Przepraszam. Widocznie taka już jestem. Chwilowo aż za bardzo szczera, może nawet chamska. Depresyjna osobowość, nastrój wiecznie negatywnie nastawiony do świata. Czasami wydaję się, że papieros to przedłużenie mojej dłoni, a butelka przełyku. Nie jestem taka jak sobie wymarzyłeś, prawdopodobnie nie zgadzałabym się z Tobą w żadnej kwestii, choćby na przekór, bo wiesz? Obiecałam sobie kiedyś, że już nigdy nie pokocham kogoś tak mocno żeby po jego odejściu cały świat wydawał się obcy. /esperer
|
|
 |
To nie inni Cię ograniczają. Ty sam to robisz. Boisz się ośmieszenia, nieprzyjemnej ciszy czy porażki. Nic nie robisz, bo tak jest bezpiecznie, bo się nie narażasz innym ludziom, zapominając o tym, że nie narażasz się również marzeniom. /esperer
|
|
 |
Ta miłość mnie zniszczyła, fizycznie, ale przede wszystkim psychicznie. Połamała mnie na kawałki. Ale mimo to nie żałuję. I mimo wszystko dalej Cię kocham. Szkoda, że chcąc być szczęśliwą muszę niszczyć siebie samą. To jest chore.
|
|
 |
Wczoraj,co za dzień. Kolejny raz wypiłam za dużo. Bywa. Usiadłam w oknie, patrzyłam na tory i gwizdy, paliłam papierosa na zmianę z przyjaciółką popijając piwem. Jak zwykle napisałam do Ciebie smsa... Tak,wiem że nie powinnam, ale nie umiem czasem już wytrzymać. Traktujesz mnie okropnie. Jak tu się nie załamywać? Mieliśmy porozmawiać, jak będę trzeźwa. No ,to czekam aż się odezwiesz.
|
|
 |
Ten Twój pierdolony obojętny ton. Przyzwyczaiłam się.
|
|
|
|