 |
|
kiedyś, ktoś spojrzy na Ciebie, jakbyś była najlepszą rzeczą na świecie.
|
|
 |
asset-1.soup.io/asset/5834/6392_1d2b.jpeg
|
|
 |
Puść moje ramię, nie szarp, nie próbuj mnie odwrócić, nie dotykaj, zabierz tą dłoń, proszę, pali mnie Twój dotyk, Twoje palce zostawią silne ślady na moich obojczykach. Proszę, nie rób tego. Nie tak mocno. Udaje Ci się, stopy przesuwają się po ziemi i już prawie jestem, zaraz będę naprzeciw Ciebie. Naciskasz z większą intensywnością. Cholera, nie patrz, czuję Twój wzrok, chcę krzyczeć, słowa uwięzły w gardle. Zdejmij ze mnie swój wzrok. Błagam Cię. Nie rób mi tego. Nie, nie zbliżaj dłoni, nie unoś mojego podbródka. Jesteś, po kręgosłupie przebiegają dreszcze. Biorę głęboki oddech i spoglądam na Ciebie. Tracę ostrość, coś obcego przebiega po moich policzkach i już wiesz, widzisz - udawałam. Wcale nie jestem silna. Dalej stanowisz priorytet.
|
|
 |
tutaj masz wszystko, od dziwek po dragi świata, możesz ćpać, pić, ruchać, bakać, potem wracasz''
|
|
 |
tu gdzie wódka zwala z nóg
|
|
 |
pamiętam, kiedy jeszcze inny tu był ten powietrza zapach i brak mi czasu, który nadal prędko spieprza w latach,brak mi wieczorów, kiedy NIEZNANY był melanż
|
|
 |
Jak niewiele trzeba,aby kogoś stracić-tak bliską Ci osobę,za którą mógłbyś zamordować...honor? dlaczego czasami to on przeważa nad tym co jest na prawdę ważne,pod wpływem chwili nagle zapomina się o tych pięknych momentach które przeżyliśmy z tą osobą, głupie prawda? ale trzeba umieć wylać sobie na łeb kubeł zimnej wody a honor schować do kieszeni, bo to ważne mieć kogoś, kto podnosi Cię z podłogi, włącza muzykę, polewa kolejnego kieliszka, obejmuje Cię i siedzi z Tobą aż do rana po prostu słuchając jak miotasz przekleństwami na wszystko co Cię otacza, dziękuję i p r z e p r a s z a m.
|
|
 |
Wracam z piątkowej imprezy w sobotę, a tam niedziela.
|
|
 |
Wypowiedzieliśmy w swoim kierunku tyle raniących słów, wywołaliśmy tyle niepotrzebnych kłótni, tak bardzo się zniszczyliśmy, a mimo tego tak bardzo znów chcemy do tego wrócić, to chore. / samowystarczalna
|
|
 |
jestem tu z Tobą, ale myślę o tym, że byłam tu kiedyś z Nim, traktujesz mnie na swój czuły sposób, a ja ciągle mam w sobie jeszcze stare nawyki, patrzysz na mnie oczami o tym samym kolorze, a ja czuje, że wariuje, bo widzę Jego, jest też tak wtedy kiedy się do mnie uśmiechasz, Boże masz tak bardzo podobny i szczery uśmiech, cokolwiek dasz mi Ty, On dał to wcześniej, nie potrafię wyzbyć się Jego obecności z mojego życia, bo mimo tego, że to nie On trzyma mnie za rękę, jest tak głęboko, na dnie mojego serca, które kiedyś oddałam mu bez powrotnie. / samowystarczalna
|
|
 |
rzeczywistość budzi mnie swym czułym spierdalaj :)
|
|
|
|