 |
boże, jestem już zmęczony i będę ci wdzięczny za jakikolwiek sen, choćby wieczny
|
|
 |
obiecajmy sobie kochanie, że kiedy świat permanentnie zapłonie odejdziemy szybko, odejdziemy razem, strzelimy sobie w głowe
|
|
 |
kolejny upadek, po pierwszym nie ma już śladu
|
|
 |
pamiętam jak chłopaki tam jarali pierwsze blanty, a ja zbierałam hajs na najlepsze najki
|
|
 |
co się stało z tymi, którzy byli przy moim boku? co się stało z nimi? dla nich łza w oku
|
|
 |
przyjacielu mój, prawdziwy jak botox, masz nudne życie a z nim wielki kłopot:)
|
|
 |
kolejny upadek, po pierwszym nie ma już śladu
|
|
 |
ziomek, nigdy nie zapomnę pierwszych, bitych piątek,
gówniarzy, których pierwsza wódka grzała jak wrzątek,
tych twarzy dziś nie widzę - nowy życia porządek,
wódka już nie parzy, piję 0,7 wspomnień
|
|
 |
pojedynek z wódką ciężki, bez litości,
krótko on trwał, ale do nieprzytomności
|
|
 |
spojrzenie, dziewczyna, miłość moja pierwsza,
głowa wariowała aż do kłucia serca
|
|
 |
O, znowu ją widzę. Uśmiecha się, niepewnym krokiem zmierza w moim kierunku. Czuję jak dłonie mi drżą i serce zaczyna bić szybciej. Zakochałem się? Przecież to niemożliwe, ja? Heh, a jednak. Jest coraz bliżej. Co mam powiedzieć? Jak się zachować, żeby mnie nie wyśmiała? No dobra, może jakoś sobie poradzę. Jezu, jak jej włosy wspaniale wyglądają w tym słońcu, a te oczy? Ich blask odbija się chyba na końcu miasta. Dotknąć jej dłoni, czy może uzna mnie za zbyt śmiałego? Sam nie wiem, czuję się taki niedoświadczony, a przecież miałem kilka dziewczyn, ale ona jest inna. Bije od niej coś niewiarygodnie intrygującego. Ciekaw jestem jaką tajemnicę skrywają jej oczy. Boże, człowieku, co Ty gadasz? Przecież to Twoja dziewczyna, przecież możesz ją pocałować, przytulić, zabrać na spacer, a nawet przed ołtarz. No fakt. Jestem idiotą, chyba właśnie przypomniałem sobie dzień, w którym się zakochałem./dawny mr.lonely
|
|
 |
czasem mocno chwytamy sie za ręce. z przyzwyczajenia. i z braku innych rąk
|
|
|
|