|
to jeszcze nie jest późna pora, słyszę głos Orłosia z telewizora
może zadzwonię i zapytam, 'co tam?'
a może przyjdę i naniosę trochę błota
a może tak jak zwykle zdecyduję się zostać
wiesz dobrze, jak mi blisko do nihilistycznych postaw
i tak czas zleciał, opatulony w pokój
za oknem jesień, to już jest chyba trzecia w tym roku
widocznie niebo ma do opłakania sporo
dlatego daje klimat przemijania tym wieczorom
kiedy jestem znowu sam ciągle wokół serca miast
|
|
|
A serce które kocha jest dręczone samotnością,
Zmęczone nawet mocno ubolewaniem nad losem,
Co odezwie się znów swoim charakterystycznym głosem,
Po tej stronie raju gdzie już niknie fart,
Tego dramatu nie napisałby tu Fitzgerald,
I powiedz światu, że czuję się na nim dziwnie,
|
|
|
co do matki, uciekła z jakimś Niemcem do Reichu,
wyszedł na klatkę, jakby małolatem jeszcze był,
odpalił fajkę i znowu się uniósł na półpiętrze dym.
|
|
|
1 moneta - 1 rozpacz, wiele monet - 1 szczęście
1 raz się tylko rodzisz wśród tych wielu w 1 mieście
1 ojciec, 1 matka, 1 kraj, wiele osób
|
|
|
twój krwioobieg musiał uznać wyższość kata.
o jedenastej rozpoczął się twój pogrzeb.
|
|
|
A jego uśmiech ? najpiękniejszy ze wszystkich uśmiechów jakie kiedykolwiek widziałam/slonbogiem
|
|
|
Nie pierdol mi tu , że jest dla mnie za stary , bo gówno o nim wiesz ./
slonbogiem
|
|
|
Czekajcie aż umrę , a zrobię wam takie Paranomal Activity , że się posracie
|
|
|
Siadam, wyciągam szluga, biorę bucha za tych, którym już nie ufam./ stryczu
|
|
|
Szlachta nakurwia cytrynówkę z kubeczków ./ slonbogiem .
|
|
|
Ej, pij, nie pierdol, dzisiaj nie wypuszczamy kieliszka z ręki. / slonbogiem .
|
|
|
To trudne kochać człowieka, gdy on kocha to, czego nienawidzisz./
eeiiuzalezniasz
|
|
|
|