  | 
                        
                            
                            
                                
                                    
                                                                            | 
                                         o boże nie masz co palić
wysłuchali, do cna wyjebali
na śmietniku kultury się czai
jak straż nocna czeka na skok na fali 
                                                                     | 
                             
                         
                    
                    
                 | 
             
         
        
        
     
    
 
 
                    
            
            
                
                    
                          | 
                        
                            
                            
                                
                                    
                                                                            | 
                                         `Każdy chyba posiadał w życiu człowieka, z którym łączyła go tak cholernie dziwna więź. I nie było to uczucie - absolutnie. Było to coś w rodzaju przywiązania, chęci powiedzenia wszystkiego - było to takie dziwne 'coś' czego nie da się zapomnieć nigdy.` 
                                                                     | 
                             
                         
                    
                    
                 | 
             
         
        
        
     
    
 
 
                    
            
            
                
                    
                          | 
                        
                            
                            
                                
                                    
                                                                            | 
                                         Tak wiele mam Ci dziś do powiedzenia
Wiem, tamten czas minął bezpowrotnie
Tak być musiało, Ty najlepiej sama wiesz
Dziś to wszystko wraca.. Przepraszam..♥ 
                                                                     | 
                             
                         
                    
                    
                 | 
             
         
        
        
     
    
 
 
                    
            
            
                
                    
                          | 
                        
                            
                            
                                
                                    
                                                                            | 
                                         zbyt dużo rozmów , zbyt dużo obietnic , zbyt dużo uśmiechów i wspólnych wspomnień , by teraz tak po prostu odejść i udawać , że nigdy nic się nie stało , a on jest jedynie zwykłym znajomym , na widok którego serce wcale nie ma ochoty wyskoczyć z klatki piersiowej i uciec na drugi koniec świata . / tymbarkoholiczka 
                                                                     | 
                             
                         
                    
                    
                 | 
             
         
        
        
     
    
 
 
                    
            
            
                
                    
                          | 
                        
                            
                            
                                
                                    
                                                                            | 
                                         Cały pojebany klub robi łup łup łup
Barman nalał parę luf to potrzeba zrobić chlup 
                                                                     | 
                             
                         
                    
                    
                 | 
             
         
        
        
     
    
 
 
                    
            
            
                
                    
                          | 
                        
                            
                            
                                
                                    
                                                                            | 
                                         Gdzie twój tlen? gdzie puls?
Stoimy we trzech ja, twój brat i Bóg
I chcę cię ostrzec, mniejsza czy będziemy razem 
                                                                     | 
                             
                         
                    
                    
                 | 
             
         
        
        
     
    
 
 
                    
            
            
                
                    
                          | 
                        
                            
                            
                                
                                    
                                                                            | 
                                         jeśli dla ludzi warty jesteś żywy lub martwy
Zanim uwierzysz w gwiazdy, los się nad nimi pastwił
Jak najdalej od strat by złota ludziom dostarczyć
Jak najdalej od prawdy, jak nie kupią to brać ich 
                                                                     | 
                             
                         
                    
                    
                 | 
             
         
        
        
     
    
 
 
                    
            
            
                
                    
                          | 
                        
                            
                            
                                
                                    
                                                                            | 
                                         Już samo życie to czyste piekło
Widzisz ślepotę miasta, zamiast co łaska
Prawda mlaska jak Malajkat,
Wypluwając puste hasła, gdzie tkwi katarakta,
Tu myśleć wprzód, to umysłowy falstart 
                                                                     | 
                             
                         
                    
                    
                 | 
             
         
        
        
     
    
 
 
                    
            
            
                
                    
                          | 
                        
                            
                            
                                
                                    
                                                                            | 
                                         To jest wyścig, wszyscy myślą, że są zajebiści 
                                                                     | 
                             
                         
                    
                    
                 | 
             
         
        
        
     
    
 
 
                    
            
            
                
                    
                          | 
                        
                            
                            
                                
                                    
                                                                            | 
                                         Asta la vista to nie opowieści z krypty 
                                                                     | 
                             
                         
                    
                    
                 | 
             
         
        
        
     
    
 
 
                    
            
            
                
                    
                          | 
                        
                            
                            
                                
                                    
                                                                            | 
                                         Między prawdą a bogiem
nie moge sie doczekać
az o tobie opowiem 
                                                                     | 
                             
                         
                    
                    
                 | 
             
         
        
        
     
    
 
 
    
                                                 
                                             
                                                                                     
                                     
                              | 
                            
                                                            
                                    
                                 |