|
nerwowo starałam się złapać oddech, idąc środkiem ulicy. w myślach wyklinałam każdego mężczyznę na ziemi. rękawy mojej białej ramoneski, topiły się w rozmazanym tuszu. zaczęłam sama do siebie, wyzywać płeć brzydszą od najgorszych. zanosiłam się płaczem. przechodni patrzyli na mnie jak na skończoną frustratkę z objawami schizofrenii. przykucnęłam, próbując doprowadzić mój cykl oddychania do ładu. 'sukinsyny', powtarzałam w kółko. właśnie wtedy, usłyszałam męski głos śpiewający donośnie 'nie płacz, kiedy odjadę ... sercem będę przy Tobie'. kretyn - pomyślałam. na moich ustach, mimowolnie pojawił się uśmiech. amant, kucnął koło mnie. w rękach trzymał bukiet róż. niezdarnie wyjął jedną z nich i wręczył mi do dłoni. nie przestawał się uśmiechać. odszedł. nigdy więcej go nie spotkałam. faceci, są nam zbędni do zepsucia humoru, wbicia gwoździa w ścianę, o złamanym sercu nie wspominając. ale pocałunku podczas którego czujemy, jak niebiańsko się uśmiechają nic nam nie zastąpi./ abstracion
|
|
|
bo ostatnio wszystkie dni wyglądają jak piątek trzynastego./ anylkaa
|
|
|
Twoje imię w każdej linijce mojego pamiętnika../ anylkaa
|
|
|
spodobał mi się od pierwszego uśmiechu. uroczy, miły, ciepły. wysoki, niebieskie oczy, nie blond, mam dość tego koloru. to nic, że przyprowadził go mój obecny chłopak. polubiliśmy się, spotkaliśmy. niby na złość mojemu '' Skarbusiowi '' , ale tak naprawdę chcieliśmy porozmawiać. zaprzyjaźniliśmy się. chciałabym go pocałować, ale boję się, że czar pryśnie.. chociaż../ waniilia
|
|
|
niby zwyczajny kolega, ale pożyczył mi swoją bluzę, dał buziaka w policzek, zrozumiał idealnie. na gadu gadu pisał jak ślicznie w niej wyglądałam. mętlik w głowie? oczywiście. ale zaryzykuję, czego się nie robi dla szczęścia/ waniilia
|
|
|
owszem, byłam zła gdy napisałeś mi głupiego esemesa, przesyconego przekleństwami i słowami Kocham Cię po pijaku. nie lubiłam gdy nadużywałeś alkoholu, ale nikt nie zabraniał Ci wypić jednego piwka. widziałam jak powoli z comiesięcznego picia, schodzisz na cotygodniowe. zabraniałam Ci, ale nie słuchałeś. okłamywałeś mnie. ja udawałam, że tego nie widzę, nie czuję, ale teraz po tych kilku miesiącach powiem prawdę - bolało./ waniilia
|
|
|
od tamtego dnia bardzo się zmieniłam. nie noszę już trampek, zwyczajnych dżinsów i znoszonych koszulek, ubieram się elegancko tuniki, leginsy, wąskie rurki, szpilki. układam włosy, dokładnie tuszuję rzęsy. używam kremów nawilżających, balsamów do ciała, maseczek do włosów i na twarz. moja naturalność została zmyta ze łzami. nazywasz mnie plastikiem, bo nie przypominam w niczym tamtej dziewczyny, którą kochałeś. a przecież przez Ciebie tak bardzo się zmieniłam, chciałam być śliczna dla innych. udało mi się, a Ty zazdrościsz. mówiłeś, że nic nie znaczę, więc dlaczego to robisz? / waniilia
|
|
|
ludzie nazywali ją dziwną. pisała pamiętnik, była zakochana, często płakała. dla innych było to dzikie. zastanawiali się, jak można nie chodzić na imprezy. nie wiedzieli, że ona też pije alkohol, ale preferuje wino, czerwone. takie same jakie pijała z nim. kupowała dwie butelki tego cudownego trunku, paczkę lm'ów link'ów, czekoladę i zamykała na klucz swój pokój. wtedy śmiała się. oglądała setki zdjęć. wakacje, urodziny, imprezy. odbiegała od rutyny dnia. takie wieczory były rzadkie, ale szczęśliwe. czuła jego obecność, tęskniła. ale tylko dzięki tym wieczorom żyła./ waniilia
|
|
|
Wiesz, podobno od dzisiaj na mocy polskiego prawa odpowiadam już za siebie. Ale ani trochę nie czuję się doroślejsza, dojrzalsza niż byłam wczoraj. Wciąż lubię skakać w deszczu i uśmiechać się do słońca, i wciąż, chociaż nie wyglądam już na taką, mówię do mojego kota, gdy jest mi źle. Urodziny nie zmieniają ludzi, zrozum to wreszcie... | caramello
|
|
|
wiedziałam , że tak będzie . nigdy nie mogę być szczęśliwa ... parę dni radości a teraz co ? każdego wieczoru wychodzę do baru , piję piwno i wypalam setki papierosów z dziewczynami . a to tylko dlatego aby nie odczuwać bólu gdy nie piszesz , nie odzywasz się i masz totalnie wyjebane na nasze dalsze życie ./ czytajmnieukradkiem
|
|
|
A kiedy wydawało mi się, że już o Tobie nie myślę, przypomniało mi się, ile mam Ci jeszcze do powiedzenia... / bezromea
|
|
|
|