od tamtego dnia bardzo się zmieniłam. nie noszę już trampek, zwyczajnych dżinsów i znoszonych koszulek, ubieram się elegancko tuniki, leginsy, wąskie rurki, szpilki. układam włosy, dokładnie tuszuję rzęsy. używam kremów nawilżających, balsamów do ciała, maseczek do włosów i na twarz. moja naturalność została zmyta ze łzami. nazywasz mnie plastikiem, bo nie przypominam w niczym tamtej dziewczyny, którą kochałeś. a przecież przez Ciebie tak bardzo się zmieniłam, chciałam być śliczna dla innych. udało mi się, a Ty zazdrościsz. mówiłeś, że nic nie znaczę, więc dlaczego to robisz? / waniilia
|