 |
leży skulona i tak zupełnie bezradna odwrócona przodem do ściany ze zdjęciami. Widzi tam zawieszoną parę. Siebie i Jego. Przytuleni.. zakochani. Serce bije jej coraz mocniej czując sa sobie czyjśc oddech. Zdezorientowana podnosi się szybkim ruchem z łóżka. Wyrwana ze snu spogląda w prwao. Widzi zupełnie obcego sobie mężczyznę z ustami wygiętymi w lekki uśmiech. Zaczyna rozumieć kogo chce. Pragnie tamtej pary z fotofrafii. Chce go mieć przy sobie, na wyłączność, chociaż przez chwile poczuć Jego usta , słodki oddech.. Z przemyśleń wybija ją czułe : Dzień dobry Kochanie, jak się spało ? - oszołomiona odpowiada cichym skinieniem - śniłeś mi się Skarbie. Kocham Cię . - kończy wtulając się w jego tors, krzycząc w głębi duszy o pomoc.
|
|
 |
pokaleczone ciało wraz z nim rozpadająca się dusza.
|
|
 |
Nie bolało najbardziej jak odchodził. Napierdalało jak dowiedziałam się, że był żeby zapomnieć o Niej.
|
|
 |
Wołałaś kiedyś o pomoc na tyle głośno, aby ktoś Cię usłyszał ?
|
|
 |
kochałam go bez względu na wszystko. Byłam przy Nim chociaż tego nie chciał, pomimo tego, że byłam nikim. Wiedziałam, że nie przeżyje ani jednego dnia dłużej bez mojego uśmiechu. Nie opuściłabym go. Nie umiałabym. Nie chciałabym.
|
|
 |
Więc przynieś flaszkę,nalej,przyznaj się do błędu chyba,że wolisz beef, to zjem Cię bez sentymentu.
|
|
 |
Tylko Ty się liczysz nie obchodzi mnie reszta .
|
|
 |
mój język na twej szyi jest szybszy niż twój puls.
|
|
 |
Szczęście ma twoje oczy, pragnę w nie patrzeć !
|
|
 |
i nawet przez jedną chwilę nie pozwolił jej zapomnieć, że istnieje, że był, że będzie i że nigdy nie odejdzie. :*
|
|
 |
najbardziej złoszczę się wtedy gdy siedzę spokojna i czekam aż czajnik zagwiżdżę, a gdy sobie nie radzę zaczynam sprzątać cały dom. gdy zaczynam wspominać parzę sobie duży kubek gorącej czekolady i sięgam zakamarków w poszukiwaniu czekolady, pralin czy zwykłego musu orzechowego. nie lubię zasypiać w makijażu i robię dziwne miny przed lustrem kiedy ładnie wyglądam, a gdy czuję odpowiedni dotyk mruczę subtelnie. wybacz, ale inna być nie potrafię. wybaczam, że nie kochasz mnie takiej.
|
|
 |
11.11.2011.. 11 : 11 ... to teraz życzenie ? zniknąć.
|
|
|
|