 |
Nigdy nie ma nikogo, zawsze jestem sama, zawsze tak jest. Dlatego przekonałam się już, że sama też sobie poradzę, ale nie pogardziłabym jakimś małym wsparciem, pomocą. Nie pogardziłabym.
|
|
 |
'Więc gdzie podziała się ta ogromna radość życia, która miała nam towarzyszyć do końca naszych dni? Gdzie podziały się beztroskie marzenia, które miały nam udowadniać, że życie jest piękne? Gdzie podziała się miłość, która miała być nieograniczonym źródłem szczęścia? Gdzie jest przyjaźń, która miała nam pomagać wstawać po każdym upadku? Albo może inaczej.. gdzie w tym wszystkim jest miejsce dla mnie? '
|
|
 |
Czasami sa takie dni gdy aż chciałoby się uściąść i pisać. Nie ważne o czym, czy o kim ani dlaczego, ważne żeby wylać na papier, ten potok słów siedzący w naszej głowie. BO kiedy między oczami pojawiają się słowa, a każdy gest owiany jest milionem przemyśleń- chciałoby się usiąść i wszystko to co się kotłuje w nas przerzucić na papier. [poppysweet]
|
|
 |
Zamiast bolesnej prawdy wybierz czasem ciszę. Są słowa, których usta nie powinny mówić, a uszy słyszeć.
|
|
 |
|
cisze wypełniam muzyką.. ciebie?.. nie da sie zastąpić. .
|
|
 |
przy Tobie mam powody do uśmiechu na codzień
|
|
 |
Złe komentarze nie zapadły mi w pamięć , chodź niektóre twarze piszą mi już testament. Ja biorę kartkę i wylewam atrament, bo ich zdanie, pozostanie tylko ich zdaniem.
|
|
 |
Te dni dały tlen moim płucom.
Dziś oboje wiemy, że te dni już nie wrócą.
Patrzymy wstecz, bo tyle za nami.
Lecz ważne są tylko dni, których nie znamy.
|
|
 |
Są takie dni kiedy chcę być sam, łapiesz?
Jedyne na co mam ochotę to na wieczorny spacer.
|
|
 |
|
Młodość jest potwornie ciężkim przypadkiem i chyba nie ma nikogo, kto by z tego wyszedł bez powikłań
|
|
 |
|
Podejmujesz tysiąc drobnych decyzji i nagle jedna zmienia Twoje życie.
|
|
 |
|
A gdybym stanęła w Twoich drzwiach i ścierając z policzków rozmazany tusz, uśmiechnęła się ze szklącymi od łez oczami, tak niepewnie? Gdybym w środku nocy pijana, z butelką wódki w ręku, wyziębiona i zrozpaczona krzyczała pod Twoim oknem, tak boleśnie, mówiła złamanym głosem o tym, jak bardzo Cię kocham i zwijała się z bezsilności, kuląc się na chodniku? Jeśli zadzwoniłabym do Ciebie o trzeciej w nocy, wyrywając Cię ze snu, i zwyczajnie milczała, chcąc usłyszeć, jak oddychasz, po chwili się rozłączając? A co, jeśli bym z dnia na dzień, każdego pojedynczego dnia, spadała na dno? Gdybym tak niemożliwie się zmieniła, całkowicie? Gdybym udawała kogoś, kim nie jestem, grała emocje, uśmiech, nie byłabym tą osobą, którą poznałeś? Czy wtedy, widząc mnie taką, uwierzyłbyś, że chcąc dla mnie dobrze, zaszkodziłeś mi bardziej? Odpowiedz, uwierzyłbyś?
|
|
|
|