 |
obiecaj mi, że nigdy nie zapomnimy kim dla siebie jesteśmy, ile razem przeżyliśmy i ile jeszcze przejdziemy . obiecaj mi, że będziemy zawsze i nie będziemy musieli przypominać sobie, że powinniśmy być . obiecaj mi, że za miesiąc, pół roku czy dwa lata z takim samym zapałem będziemy planować swoje wspólne życie . obiecaj mi, że będąc na drugim końcu świata nie będę musiała zastanawiać się co w tym momencie robisz, bo właśnie będziemy kolejną godzinę gadać przez telefon . obiecaj mi, że nigdy nie będę musiała płakać podczas oglądania naszych wspólnych zdjęć . obiecaj mi, że nie muszę się niczego obawiać . obiecaj mi, proszę .
|
|
 |
Musisz się nauczyć walczyć. O wszystko. O siebie, o ludzi których kochasz, chronić ludzi których kochasz. Nigdy się nie poddawać, rozumiesz? Nigdy! Resztkami sił, zębami po asfalcie ale musisz walczyć. Musisz chcieć.
|
|
 |
Czasami, mimo że coś nas niszczy, nie potrafimy od tego odejść. Czasami, po prostu boimy się zmian. Czasami samych siebie. A czasami kochamy zbyt mocno, by uwierzyć, że miłość potrafi zabić
|
|
 |
Mam nadzieje, że masz się dobrze
i jeśli kiedykolwiek się zastanawiasz
Czy jestem tu sama dziś wieczorem
Zgubiona tu w tym momencie
I czas mija dalej
I jeśli mogłabym mieć jedno życzenie
Chciałabym mieć cię przy moim boku
|
|
 |
Pierwsze spotkanie z osobą poznaną poprzez moblo zaliczone; cookiez_ :*
|
|
 |
Trzeba być bardzo dzielnym, by stawić czoło wrogom, ale tyle samo męstwa wymaga wierność przyjaciołom.
|
|
 |
zrozumiałam , jak bardzo można się pomylić , patrząc ludziom w oczy .
|
|
 |
' dopiero kiedy zapragniesz wracać , zaczynasz rozumieć jak daleko odszedłeś .
|
|
 |
i co z tego, że mogę mieć wielu facetów skoro wolę jego z gamą wad i zalet, bez super umięśnionego ciała, zajebistego samochodu, czy czerwonych marlboro. wolę wystające żebra, ruskie szlugi i blanty. a co najważniejsze miłość. i te czekoladowe oczy, one są warte więcej niż złoto.
|
|
 |
"- Myślisz, że ja będę o niego zazdrosny? chuja kurwa, myślałem, że coś może być między nami, ale się kurwa myliłem. - Nie myślę tak. Po prostu potrzebowałam pieprzonej czułości i niestety, tylko on mógł mi ją w tamtym momencie dać, jak widać. Na marginesie, jeśli Cię to w jakimś stopniu jeszcze interesuje, chuja mi to dało. Jestem mu wdzięczna jedynie za pewne wsparcie i rozmowę, bo choć był blisko mnie i usilnie chciałam, żeby to mi wystarczało to jednak - no nie styka. Bo do Ciebie przywiązałam się na innej płaszczyźnie, której on nie zapełni. Nie jest Tobą, rozumiesz? I nawet nie chciałabym, żeby był, bo... chciałabym, w pewnym stopniu, Ciebie, lecz cała reszta buzujących się we mnie zastanowień, sądzi, że dam radę. Teraz; natomiast nie dałabym rady gdybym kiedyś musiała przechodzić przez to na nowo. Zresztą, cholera. Nie ma tematu. Trzymaj się" po rozmowach i spotkaniu z nim miało być łatwiej...? boli, kurwa.
|
|
|
|