 |
|
zwątpiłeś w nią , pomimo , że ona zawsze wierzyła w Ciebie . / niedoogarnieciaa .
|
|
 |
|
życiem nazywasz wszystko , nas , każde marzenie, każdy uśmiech, każde wspomnienie i wypowiedziane słowa w stronę ludzi. Podobno życie , jest po to by dać nam do przeżycia jak najlepsze chwile. Więc proszę cię, wytłumacz mi dlaczego odbiera nam najważniejsze osoby ? dlaczego każego dnia, na świecie giną ludzkie wspomnienia, marzenia. Miłość odchodzi, zaufanie maleje, a obojętność powiększa się z dnia na dzień. Dlaczego życie tak niespodziewanie kradnie nam osobę której najbardziej potrzebujemy ? Którą kochamy ponad wszystko i która swoją osobą tworzy nasz malutki świat ? Dlaczego , skoro każdy z nas dostał życie by przeżyć je szczęśliwie ?
|
|
 |
|
Na świecie jest dużo sytuacji , wypadków zdarzeń. Więc powiedz mi , dlaczego akurat najbardziej boję się że zabraknie Cię któregoś ranka ?
|
|
 |
|
Dla mnie FIZYKA brzmi tak :
Były dwa wielbłądy, jeden z nich był zielony .
Ile waży piasek gdy jest ciemno ? : p
|
|
 |
|
Cholernie cieszę się, że mam wokół siebie ludzi, dla których jestem chyba chociaż trochę ważna .
|
|
 |
|
- Przekraczasz granice - To ich nie stawiaj .. ; >
|
|
 |
|
każdy Twój uśmiech będzie dla mnie szczęściem, bo tak naprawdę w życiu nie ma nic cenniejszego niż radość w oczach osoby na której Ci zależy. | becciaa
|
|
 |
|
Wybacz ale to nie mi było odejść, więc teraz twój płacz jest trochę dziwaczny.
|
|
 |
|
Patrząc na Ciebie, naszła mnie tak cholerna ochota żeby Cię przytulić, że w żołądku zaczęło mnie ściskać, a wątroba mówiła: No dajesz! Tulisz! | olik69321
|
|
 |
|
Rozmawiamy,śmiejemy się,żartujemy.Jak na ludzi urodzonych przed erą dinozaurów mają nawet normalne poczucie humoru.Nagle jeden z nich wyskakuje z tekstem.-No teraz to już chłopak nie będzie do pani nocą się zakradał.Pierwsza myśl "Przyjebie mu" ale wybucham głośno śmiechem.-Wejdzie po drabinie.-Jak kocha to zrobi wszystko.-Teoretycznie tak.-W miłości nie ma teorii,są tylko uczucia.Powalił mnie.
|
|
 |
|
Deszcz padał na jej splątane włosy. Czerwona
szminka rozmazała się po policzku, papieros
powoli się dopalał, a z jej ust wydobywał się
mały dymek. Obok jej nóg leżała butelka
taniego wina. Miała nadzieję, że ktoś wreszcie
ją usłyszy, ale była sama. Zrobiła krok do przodu i nie musiała się już niczym martwić.
Następnego dnia znalazł ją sprawca jej
nieszczęścia. Dopiero teraz zrozumiał, że była
dla niego wszystkim, ale za późno. Ona już go
nie słyszała, nie mogła usłyszeć.
|
|
 |
|
- Kochasz go? - Tak, bardzo. - Więc czemu tak
szybko odpuściłaś? Czemu zrezygnowałaś? -
Chciał tego. A ja chcę żeby był szczęśliwy. - Ale
Ty nie jesteś. - Moje szczęście nie jest ważne.
|
|
|
|