 |
Żeby nie cierpieć, trzeba wyrzec się miłości. To tak jakby wydłubać sobie oczy, żeby nie oglądać ciemnych stron życia...
|
|
 |
-Co się dzieje z człowiekiem, kiedy pęka mu serce?
-Nic. Zupełnie nic. Przecież żyję, piję herbatę, biorę prysznic, czytam książki, czasem nawet się uśmiecham... z tym, że każda z tych czynności nie ma najmniejszego sensu, rozumiesz?
|
|
 |
Wylane łzy, krzyki w poduszkę i nieprzespane noce. To wszystko jest ceną miłości, nawet tej na pozór idealnej...
|
|
 |
*Kiedy jestem smutna, czytam stare wiadomości od Ciebie i udaję, że otrzymałam je dopiero przed chwilą. Taki mały trik, aby na mojej twarzy przez chwilę gościł szczery uśmiech.*
|
|
 |
Drżące ręce i te puste oczy... zniszczyłam wszystko ... odebrałam sobie nadzieję.
|
|
 |
“I jak tam się czujesz po naszym rozstaniu?" - przeczytała na ekranie swojego telefonu. "Jestem twarda, tak jak mnie uczyłeś. Postanowiłam nie płakać nad rozlanym mlekiem, tylko iść po nowe do sklepu." - wystukała szybko w odpowiedzi. Wiedziała, w co ma uderzyć.”
|
|
 |
Upijała się, aby przypomnieć sobie moment w którym ją kochał. Na trzeźwo wiedziała, że taki nigdy nie istniał...
|
|
 |
“Szczęście okazało się dziwką, a ja klientem bez portfela...”
|
|
 |
Na zawsze pozostał dla Niej kimś wyjątkowym. Niedoścignionym ideałem. Nawet nie próbowała Go szukać w innych mężczyznach...
|
|
 |
Wiesz... chciałabym doczekać dnia kiedy wstanę, wyjdę na ulicę i spojrzę na Ciebie. Ale spojrzę tak inaczej. Nie tak jak teraz. Spojrzę normalnymi oczami a nie takimi które przykrywa miłość. Podniosę do góry rzęsy i nie poleją się łzy rozpaczy. A serce nie będzie bić mocniej. I ręce będą mogły opanować drżenie. Chciałabym spojrzeć nie jak zauroczona dziewczyna ale jak zwykła Twoja koleżanka. A jeszcze bardziej chciałabym doczekać takiego dnia kiedy zobaczę Ją i Ciebie i się uśmiechnę. Ale nie tak sztucznie , na pokaz. Prawdziwie. Prawdziwy uśmiech, bez bólu.
Tak, chciałabym doczekać takich czasów.
|
|
 |
Cały ten miłosny szajs nadal zamierzam omijać szerokim łukiem.
|
|
 |
Położyła się na zimnej marmurowej podłodze, włożyła słuchawki do uszu, zapaliła papierosa i wzięła telefon do ręki, zaczęła czytać wiadomości od Niego. Z każdym nowo otwartym sms'em, wracało coraz więcej wspomnień. Przez długie godziny czytała jego kłamstwa. Łzy napływały do jej oczu, z coraz większą częstotliwością. Była zbyt słaba, aby usunąć, wspomnienia, którymi dławiła się co dnia. Żyła przeszłością, żyła Nim. Pomimo tego, że kłamał, pomimo tego, że ja zostawił.
|
|
|
|