 |
Nie ma nic gorszego niż człowiek, który się czegoś spodziewa. I którego nic nie spotyka.
|
|
 |
Do dzisiaj żałuję, że dałam się tak omamić. Nie wiem jak to się stało, ale zakochałam się bez pamięci, tak bezgranicznie, nieodwołalnie, po uszy.. Zróbmy coś z tym, bo tracę siły.
|
|
 |
|
Zastanawiam się, czy faceci są tak prości, że aż za bardzo, a my, kobiety, doszukujemy się filozofii w każdym ich słowie, czy na odwrót- my chcemy ich traktować jako istoty prostomyślące, a oni są bardziej skomplikowani niż sądzimy?
|
|
 |
przepraszam za moje wady , które górują nad zaletami . przepraszam , że jestem nieznośną istotą , która daję rady wszystkim , a sama nie potrafi ogarnąć swojego życia . jestem jedynie człowiekiem i maksymalnie korzystam z prawa do popełniania błędów . może to wina leży we mnie ? bo gdzieś straciłam tą dawną radość i chory optymizm ? może dojrzałam , a może po prostu tak działa na mnie złe powietrze ? jedno jest pewne .. jestem mistrzem w pierdoleniu ważnych dla mnie spraw . pozdrowienia dla wszystkich , których zraniłam i których jeszcze zranię.
|
|
 |
świat wciąż biegnie, ucieka. Zmienia się, przez co zmienia nas. Sprawia, że nasze otoczenie jest inne, i że my każdego dnia jesteśmy inni. Sprawia, że przywiązujemy się zbyt szybko, tęsknimy zbyt mocno i płaczemy zbyt długo, że przy każdym kolejnym potknięciu coraz trudniej jest nam się podnieść. Przy każdym kolejnym rozczarowaniu coraz trudniej uwierzyć, że jeszcze może być dobrze. Martwimy się jutrem. Boimy się go. Kurczowo trzymamy się tego co znamy, zamiast otworzyć się na zmiany i przyjąć je jako dar, jako naukę, jako coś co nas umacnia, przez co stajemy się twardsi i odporniejsi na kolejne upadki. Nauczmy się znosić je z uśmiechem na ustach, a życie stanie się łatwiejsze. Przecież wszystko dzieje się po coś.
|
|
 |
- Teraz musisz mnie posłuchać, bo specjalnie chowam całe moje ego do kieszeni - zaczął, przybierając poważny wyraz twarzy. - Nie chcę, żebyś myślała, że jestem jakimś pierwszym lepszym skurwysynem, który myśli tylko o jednym. Okej, czasami faktycznie tak jest… - podrapał się po głowie, uśmiechając się kącikiem ust - jednak tutaj chodzi o coś innego. A, i daj znać, jak zabrzmię idiotycznie, będę wdzięczny. Więc… Kurwa, znaczy, przepraszam. Mam kilka złych nawyków i… Cholera jasna. Jak największy idiota świata połączony z pieprzniętym na głowę kretynem zakochałem się w kimś, w kim nie powinienem i tak, to akurat brzmi głupio, powinnaś mi powiedzieć. I… Jezu. To prawdopodobnie twoja wina i tego, że jesteś… sobą. Boże - dodał pod nosem, ukrywając twarz w dłoniach, jednak od razu spoglądając z powrotem na dziewczynę. - Brzmię jak dureń, chrzanić to. Zakochałem się. Jak dureń, ale to chyba już mówiłem. - Co takiego? - zdołała wydusić z siebie.
|
|
 |
Nie potrzebowała gwardii przyjaciółek –była raczej samotnikiem, chodzącym własnymi ścieżkami. Oczywiście, była lubiana, ale z nikim nie nawiązała bliższej więzi; nie potrzebowała jej. Do wszystkiego chciała dojść dzięki własnemu uporowi i na ogół jej się to udawało.
|
|
 |
niech czas stanie na minute, gdy jest okej.
|
|
 |
Może gdybym wtedy postąpiła inaczej dziś nie spędzałabym czasu na myśleniu o tym co może się jeszcze wydarzyć, tylko starała się cieszyć życiem, które mi zepsułeś. Zniszczyłeś to wszystko. Po upływie 2 lat wyrzuciłeś mnie jak starą zabaweczkę, która Ci się znudziła. Wiesz... W sumie nie żałuję tego co było między Nami, ale życzę Ci żeby ktoś kiedyś zrobił Ci to samo. Wziął, rozkochał, naobiecywał, a później wrzucił do błota, podeptał i kazał nadal żyć z uśmiechem na twarzy.
|
|
|
|