 |
`wiem, że pokonam nawet najtrudniejszą przeszkodę. Wiem, że jestem silna, wiem, że sobie poradzę.` // anylkaa
|
|
 |
Pora zapomnieć o słonecznych dniach
z Tobą w roli głównej.
Pora zacząć normalnie żyć
i być szczęśliwą.
Brak tylko sił.
I Ciebie..
|
|
 |
jestem złą dziewczynką z nożyczkami w ręku,
która nie zawaha wypchnąć Cię z 43 piętra, aby skoczyć za Tobą.
|
|
 |
ja, to tylko puste ciało po dziewczynie, która kiedyś kochała.
|
|
 |
tyle razy się rozstawaliśmy, że teraz nie czuję już nic.
|
|
 |
Chcesz mnie mieć przy sobie wiesz,
że tak nie mogę. Ja powtarzam stale wredną pokochałeś.
|
|
 |
poranki tętniące resztkami tęsknoty, błąkającej się jeszcze w labiryncie gasnących uczuć. rany rozdrapywane przez ostre jak brzytwa kanty wspomnień. opiłki potłuczonych odłamków szkła wbijające się wciąż głębiej i zapełniające pustkę po nim.
|
|
 |
I tak nawzajem zabijamy się tym naszym pozornym szczęściem..
|
|
 |
Patrzyłam jak odchodzi i czułam jak ogarnia mnie wszechwładny paraliż. Nie zrobiłam nic, żeby go zatrzymać, chociaż wystarczyłoby jedno słowo. Zapewne sądził, że milczeniem zgadzam się na ten koniec. Przecież nie wiedział, że moje płuca nasiąkły jego wydychanym tlenem i w obawie przed wypuszczeniem go, nie odważyłam się nawet zaczerpnąć tchu na jedno słowo 'zostań'. /esperer
|
|
 |
rzucił moim sercem o podłogę, a potem przyklęknął i wydarł w nim potężną dziurę, upewniając się, że pozostanie otwarta przez długie lata. chciał mieć pewność, że moje serce nigdy już nie zazna drgania przedsionków i rytmicznych uderzeń. że na zawsze pozostanie jedynie martwym narządem pompującym krew.
|
|
 |
Poddałam się, lecz nigdy nie zapomnę jak długo walczyłam o utrzymanie oddechu.
|
|
 |
Czasami zastanawiam się, czy powinnam być bardziej wyrozumiała i współczująca, ale wtedy ty zaczynasz gadać.
|
|
|
|