 |
Lecz w konwencji Smoka, popatrz, ten bit to sojusznik.
|
|
 |
Crew, które na trasie lamerom zabiera sen z powiek
Ogień, ten ziomek po gaśnice tu wnet pobiegł.
|
|
 |
Mijam ludzi, domy, ulice i kwartały
Czy stoję, a to oni mnie mijali?
Chyba łzy mam w oczach, chociaż chyba nie mam łez
Czy potrafi jeszcze ktoś uczucia mieć?
|
|
 |
Uuu, awaria, kocham Cię jak wariat.
Stój, od zawsze chciałaś mieć ten wariant.
Tyle jest we mnie pasji do nas teraz.
Łaski, umieram, inne laski rozstrzelam.
Już nie potrzebuję tej maski twardziela.
Spójrz, niweluję ją i zacznę od zera.
|
|
 |
Na uszach beats by Dre tłoczą dźwięki do serca,
to jak zastrzyk, ten zastrzyk co do życia zachęca.
|
|
 |
Ludzi opanuje zawiść i nienawiść czujesz brat,chodźmy zabić tą nienawiść, bo opanowuje świat.
|
|
 |
Mam szczęście - go, będę miała z nim dom i basen
ziom, dom z tarasem, to przyjdzie z czasem.
tymczasem mam wejście tam gdzie jest miejsce z hałasem.
|
|
 |
|
Może szluga z zawartością szczęścia zamiast nikotyny?
|
|
 |
|
" Nie chciała od niego nic prócz bycia przy nim.
Ten naćpany kretyn nigdy tego nie rozkminił " // sobota
|
|
 |
|
chciałabym żeby chociaż raz zebrało ci się na te pieprzone sentymenty . może wtedy powiedziałbyś mi, że byłam choć trochę ważna .
|
|
 |
najłatwiej obwinić ,trudniej zrozumieć
|
|
 |
Ona potrzebowała miłości, nie takiej z filmów i książek tylko takiej szczerej i prawdziwej, gdzie nie zawsze jest dobrze, ale zawsze jest to ciepło i zrozumienie. Potrzebowała kogoś kto pójdzie z nią w środku nocy na plaże i będzie czekał na spadające gwiazdy, mimo, ze na niebie nie ma ani jednej.
|
|
|
|