 |
zbierz wszystkie wspomnienia. te o których chcesz zapomnieć, te które przysparzają tyle bólu i cierpienia. zbierz je. wsadź do tekturowego pudełka. dobrze zamknij i spal.
|
|
 |
Panienko, żaden chłop nie jest wart tego, żeby przez niego płakać, nawet jeżeli go kochasz. / "nie kłam kochanie"
|
|
 |
Bawię się ludźmi, bawię się wszystkim, uciekam od konsekwencji, nie przejmuje się, staram się tylko ładnie wyglądać skoro zrezygnowałam z myślenia. \niecalkiemludzka
|
|
 |
i tylko chcę do tamtego miejsca, gdzie oddychało nam się łatwiej.
|
|
 |
gdyby "Bóg" był "kochającym ojcem", to nie wysyłałby swoich "ukochanych dzieci" na wieczne męczarnie do piekła.
|
|
 |
Jestem zmęczony szefie. Zmęczony wędrówką, samotnie jak jaskółka w deszczu. Zmęczony tym, że nigdy nie miałem przyjaciela, żeby powiedział mi skąd, gdzie i dlaczego idziemy. Głównie zmęczony tym, jacy ludzie są dla siebie. Zmęczony jestem bólem na świecie, który czuję i słyszę... Codziennie... Za dużo tego. To tak jakbym miał w głowie kawałki szkła. Przez cały czas.
|
|
 |
nie bój się o mnie. poradzę sobie. zawsze sobie radzę. zwłaszcza po rozstaniach.
|
|
 |
Głupia byłam - ale człowiek, który kocha, nie myśli racjonalnie. Zwłaszcza gdy kocha pierwszy raz.
|
|
 |
Spoglądałam na tych wszystkich ludzi i zastanawiałam się, czy ktokolwiek z nich miałby tyle odwagi, co ja. Czy któryś z tych szarych przechodniów miałby siłę iść pod prąd społecznych przekonań, po to tylko, żeby odnaleźć prawdziwy sens istnienia? Nie, oni woleli swoje małe życia, bezpieczne i przewidywalne. Kręcili się w miejscu niczym chomiki biegnące bez końca w obracającym się kółku. A najsmutniejsze, że nie widzieli w tym nic dziwnego. To tacy, jak ja, usiłujący żyć prawdziwie i z sensem, uważani są za wariatów. Śmieszny jest ten świat.
|
|
 |
Chciała, by poczuł słodycz i ukojenie, które ona odczuwała z nim. Jeśli jego umysł przypomniałby dom, pragnęła go wysprzątać i wypełnić każde pomieszczenie kwiatami i, nie wiem, może gwiezdnym pyłem? Gdyby był krajobrazem, przystroiłaby jasny księżyc w pełni złotą poświatą lub zawiesiła tęczę wśród chmur.
|
|
 |
Moja stwardniała, na wpół martwa dusza rozprostowywała się powoli, odzyskiwała barwy, jak wrzucony do wody zwiędły kwiat.
|
|
 |
i obiecaj mi, że bez Ciebie żyć też się da.
|
|
|
|