 |
|
Spoglądam w rubrykę "Odwiedzili Twój profil". Nie ważne że było tu 13184 osób. Ważne ze była tu ta jedna , na widok której serce niebezpiecznie mi przyspiesza. Była dzisiaj, ciemny avatar na którym ledwie widać twarz, jednak doskonale można zauważyć lekki uśmiech i iskierki w oczach. Była, to tyle. Pewnie będzie jeszcze nie raz. Ale na tym się kończy ta znajomość. Na tym kończy się Nasza bliskość.
|
|
 |
|
Łączyło Nas więcej niż przyjaźń i piwo.
|
|
 |
|
Wchodzę na jej stronę. Brak nowych wpisów, brak powiadomień o dodanych przez Nią komentarzy do mojego profilu. Wykasowała mnie raz na zawsze ze swojego życia, powinienem zrobić to samo. Jednak co wieczór zastanawiam się jak się czuje, czy wróciła już z treningu, czy słucha swojej ulubionej piosenki, czy jeszcze czasem przez przypadek wypowiada moje imię, czy bywają chwile gdy łapie się na myśleniu o tym że jednak istnieję i jestem blisko Niej..
|
|
 |
|
Kilka kartek zapisanych w notesie, bo częściej w głowie układam najlepsze poezje.
|
|
 |
|
Nie byłbym tu sobą gdybyście wiedzieli kim naprawdę jestem.
|
|
 |
|
Mogę stanąć przed lustrem i powiedzieć w końcu, że jestem szczęśliwa.
|
|
 |
|
.Jedyne słowa po 7 tygodniach "się zjebało". Oczywiście samo, ja niczego nie psułem
|
|
 |
|
2. Dziś mija rok, gdy jestem sama. Jestem szczęśliwa i nie żałuję, że nie wracaliśmy do siebie, jak te niektóre pary. Zawsze kończyłoby się tak samo, płaczem. Cieszę, że tak się stało, bo gdybyśmy nadal byli razem, wiem, że nigdy nie poznałabym tak wspaniałych ludzi jakich dziś znam i tego, jak może ktoś spierdolić Ci życie.
|
|
 |
|
1. Pamiętam tamten dzień jak dziś, ze szczegółami. Padał deszcz, z dwa stopnie na dworze. Wstałam po dwunastej. Zjadłam śniadanie, ubrałam się, ogarnęłam swój pokój. Wyszłam na godzinny spacer z psem i czekałam.Dochodziła szesnasta, Ciebie nie było, więc wchodzę na gadu i piszę do Ciebie. Nigdy nie zapomnę tego wymigiwania się "nie ma kto mnie przywieźć, jestem po chorobie, czekam na matkę." Moja złość tylko wzrastała. Z bezsilności wyłączyłam kompa i położyłam się na łóżko. Po piętnastu minutach ponownie go włączyłam i nie chciałam żadnego owijania w bawełnę. "Nie kocham Cię już, minęło mi, nie umiałem Ci tego powiedzieć." - Nie przypuszczałam, że kiedykolwiek będzie koniec, może nie tak szybko. Nigdy nie czułam się tak bezsilnie, tak słabo. Parę minut później byłam na drugim końcu miasta, wypłakując się im w rękaw. "Wszystko będzie dobrze, będzie kolejny, on jest idiotą." Każda próba poprawienia humoru kończyła się jeszcze głośniejszym płaczem.
|
|
 |
|
Mimo tylu porażek i spierdolonych dobrych chwil tego roku to tak znalazł się jeszcze bardzo dobry miesiąc w tym roku. Myślałam, że on już nigdy nie nadejdzie.
|
|
 |
|
Nieważne czy zmieniłam się na lepsze bądź gorsze. Ważne, że w ogóle się zmieniłam i nie tkwię w starym syfie.
|
|
 |
|
Czuję jakby wyssano ze mnie wszystkie uczucia.
|
|
|
|