|
Miał w sobie coś, co nie pozwalało o nim zapomnieć, jakąś popierdoloną mutację w genotypie, substancję w żyłach, która zapieczętowała moje serce tak, że żaden cudzy klucz do niego nie pasował. Moja podświadomość każdego dnia modliła się, aby przypadkiem go spotkać, aby jeszcze przez chwilę raczyć się jego słowami, które było tanio polukrowane kłamstwami, zupełnie jak mazurki obietnicą świeżości na promocji, tuż przed Wielkanocą w supermarketach.
|
|
|
Bo wreszcie przyszedł maj, zrobiło się gorąco.
Ktoś teraz o mnie dba,
przeszłość upiłam słońcem.
Tylko słońcem.
|
|
|
myślałam, że mnie ogrzeje w te dni kiedy czułam się najgorzej na świecie. okazało się, że to niemożliwe, skurwysyn miał nawet zimne serce.
|
|
|
"Nie oczy, lecz pochodnie dwie nielitościwe,
które palą na popiół serca nieszczęśliwe (...)'' | D. Naborowski
|
|
|
"W piękny dzień, blisko tak
słońce w twarz grzało nas.
Myślałem wszystko jest, jak dawniej.
Popatrz mi w oczy i powiedz
coś czego nikt, nigdy w życiu nie odgadnie.
Choć dzieli nas stracony czas
i nasze związki nieudane.
Tak wiele prób, zawiłych dróg,
żeby zrozumieć co jest ważne."
|
|
|
Łączyła nas relacja, ta z rodzaju relacji, o które człowiek zapytany z bólem serca i przez zaciśnięte zęby kłamie wbrew sobie i odpowiada, że to nic takiego.
|
|
|
To wcale nie tak, że tęsknię.
Po prostu czasem nadchodzą takie noce, w które wszystko wraca. Powracają
wspomnienia, myśli i obrazy. Do oczu pomału napływają gorzkie łzy niespełnionych marzeń. Ale to nie tęsknota. To tylko pragnienie wydarzenia się czegoś co nie istniało, nie było dane. To tylko czasem przeraźliwy krzyk, lęk w oczach, zimne dłonie i drżące ciało.
Lecz to nie tęsknota.
To oczekiwanie na coś co nigdy nie nadejdzie. Dzięki Tobie..
|
|
|
"Nigdy nie udaję lepszej, niż jestem. Nie próbuję być milsza ani mądrzejsza. Nie maskuję wad. Nie próbuję zaskarbić sobie sympatii innych. Wolę, aby ktoś rozczarował się mną na samym początku, albo zaakceptował i polubił mnie taką, jaka jestem w rzeczywistości."
|
|
|
pamiętam jak do dziś, późna godzina, 2 października 2013, czekanie na autokar, granica Niemiec, Słubice. :))
|
|
|
na pół podzieleni. wsłuchani w półprawdy, wychodzimy w pół słowa.
jedyne, co nas teraz łączy to wyłącznie brak łączenia.
|
|
|
|