 |
Jeżeli uda się pokochać choć jedną osobę, to życie ma sens. Nawet, jeśli nie można być z tym człowiekiem...
|
|
 |
Przestań winić wszystkich za to, że sam błądzisz.
|
|
 |
przy pierwszym kieliszku opowiem Ci jakie ma oczy. po drugim, będę wtajemniczać Cię w jego niesamowite cechy. po trzecim, będę przez łzy opowiadała Ci jak bardzo mnie ranił. po czwartym będę skakała wykrzykując jego imię. po piątym wejdę na dach i zacznę krzyczeć, że go kocham. po szóstym zadzwonię i opowiem mu, jak bardzo boli jego nieobecność i jak bardzo żałuję, że nie ma go przy mnie i nie widzi,jak po wypiciu siódmego i ósmego kieliszka staję na krawędzi dachu i daję krok do przodu.
|
|
 |
każdy z nas ma chociaż jedną osobę, której chciałby coś powiedzieć, ale boi się konsekwencji.
|
|
 |
Może kiedyś będzie tak, że miniemy się na chodniku, nie poznawszy się, a może uśmiechniemy się do siebie, i przejdziemy obojętnie, może rzucimy się sobie w ramiona, i odszukamy tego szczęścia, którego nam zabrakło, może nie będzie już któregoś z nas, może kiedyś wrócimy wspomnieniami do siebie, i pomyślimy że fajnie było by się zobaczyć porozmawiać i odnaleźć to co się zgubiło między nami.. Może kiedyś poznamy się na nowo i pokochamy. Może. /pojebanezycie
|
|
 |
"[...]targam z sobą wiele smutków, obaw, nadziei i życzeń. Czując ich ciężar, próbuję znaleźć kierunek swojej podróży. Droga nie zawsze przebiega zgodnie z moimi wyobrażeniami. Rzeczywistość często wygląda inaczej, niżbym chciał. I znowu słyszę głos radosnego wędrowca: "Odrzuć swoje wyobrażenia, zdaj się na drogę i jej tajemnice!"
|
|
 |
Ja koloruje tą historie, Ty pomijasz fakty, a prawda leży gdzieś po środku / pojebanezycie
|
|
 |
Siedziałam na parapecie szkolnym. Wpatrywałam się w drzwi wejściowe, szukając kumpeli. W pewnym momencie zauważyłam, że ktoś stoi za moimi plecami, byłam święcie przekonana, ze to kol. Ktoś się odezwał, nie był to z pewnością głos przyjaciółki. Był to głos-jego. Uśmiechnęłam się. " Kogo tak wypatrujesz?" zapytał. Nic nie odpowiedziałam, tylko popatrzyłam mu w oczy. " Wszystkiego najlepszego, z okazji urodzin, spełnienia marzeń." kontynuował, gdy zorientował sie ze nie mam zamiaru nic powiedzieć. "Ty jesteś spełnieniem moich marzeń", powiedziałam cicho i spuściłam głowę, chciałam odejść, przecież to już było dawno skreślone. Chwycił mnie za rękę "poczekaj" powiedział. Podniósł moją głowę abym mu spojrzała w oczy, zauważył że łza spływa mi po policzku, starł ją kciukiem, i pocałował. Po chwili szepnął do ucha " nigdy nie płacz przez taką osobę jak ja, nie jestem tego wart, skarbie pamiętaj że Cię Kocham”… dopiero gdy wchodził do szkoły zorientowałam się, że mam bujną fantazje… /p.zycie
|
|
 |
Pierwsza miłość jest wielka, a każda po niej kolejna, jest poszukiwaniem tej, która dorówna i zastąpi tą pierwszą, a jak się już ją znajdzie to ta miłość jest ostatnia, ta na zawsze. Bo są tylko dwie największe miłości ta pierwsza i ta ostatnia. /pojebanezycie
|
|
 |
-Jednak nie zapomniałaś? -Nie. -Czemu? To takie proste. -Wiem, że proste. Ale boję się o nim zapomnieć. -Nie rozumiem… -Boję się, że jeśli zapomnę, to będzie znaczyło, że go jednak nie kochałam. / stare z poprzedniego konta ale moje.
|
|
 |
Pierwszy dzień szkoły po przerwie świątecznej. Wszyscy ze znudzonymi minami szli do budy, tylko ja się cieszyłam, chciałam jak najszybciej tam być i wtulić się w te duże bezpieczne ramiona. Wbiegłam do szatni, zrzuciłam kurtkę i biegiem na korytarz by ujrzeć tą ukochaną postać, kurde za późno lekcje się już zaczęły. Następna przerwa 5 minut wf nie no nie zdążę - pomyślałam. W tedy ujrzałam najpiękniejszy uśmiech świata. Stał oparty o ścianę, ale nie widział mnie patrzył w drugą stronę, popatrzyłam w tym samym kierunku. Szła Ona.. podszedł do niej mocno ją przytulając. A ja spuściłam głowę i skierowałam się na hale. Nagle wszystko stało się obojętne. /pojebanezycie
|
|
 |
Paradoks tkwi w tym, że to nie on ani oni zniszczyli mi część psychiki, do tego wszystkiego ja dążyłam i dostałam na co zasłużyłam. /pojebanezycie
|
|
|
|