|
Więc czy potrafimy właściwie kochać Boga, jeśli siebie nawzajem nie potrafimy? - ksiądz.
|
|
|
możesz cierpieć, możesz stać się najgorszym człowiekiem, ale po chuj? podnieś się, weź głęboki wdech, zatrzymaj powietrze w płucach i pomyśl: ktoś kto ma gorzej daje radę, więc czemu
nie ja? wypuść powietrze uśmiechnij się i spełniaj marzenia, bo do tego zostaliśmy stworzeni!
|
|
|
co mam Ci powiedziec ? ze bedzie dobrze ? nie wiem czy bedzie nie chce Ci nic obiecywac ze masz sie nie martwic ? martw sie, przemysl wszystko , jedyne co Ci moge obiecac to to, ze bede przy Tobie.
|
|
|
Pytasz mnie czemu mam depresje i życie tutaj jest mi nie na rękę, a wiesz jak czuje się 8-letnia dziewczynka, która ciągle widzi matkę zażywającą psychotropy, a ojca co tydzień, goniącego pieniądze jak szczęście by ta jego podobno rodzina miała co zjeść i gdzie mieszkać. Wiesz co czuje ta dziewczynka, gdy wraca ojciec i dowiaduje się o wszystkich jej przewinieniach, gdy zza pleców ojca pojawia się pas. Wiesz co czuje 12 letnia dziewczyna, która wciąż widzi matkę jadącą na psychotropach, a ojca tracącego wszystkie ich cenne pieniądze, wiesz co czuje 15 letnia dziewczyna, która widzi wciąż tą samą matkę w pogłębiającej się chorobie a ojca, który ma wszystko w dupie?! Wiesz!? No właśnie nie wiesz, więc nie zadawaj głupich pytań. /pojebanezycie
|
|
|
|
zagryzasz wargi zasłaniając twarz dłońmi, nagła cisza, słowa zamykają się w nawias zapytania, by na nowo zalegać w przełyku, by nigdy więcej nie ujrzeć światła dziennego, i już nigdy niezrozumiale nie wadzić w detalach życia. / endoftime.
|
|
|
Ten czas nie liczy się w wieczności, dlatego boje się, że nie zdarzę. /pojebanezycie
|
|
|
Nie jest najgorzej i nie ma się co wściekać
Można na prawdę oduczyć się narzekać.
|
|
|
Polej kolejkę za te martwe marzenia,
za wszystko co miało tu być, czego nie ma
|
|
|
Trzeba umieć kochać życie nawet jak to życie nie kocha nas
|
|
|
Ukłon w stronę ludzi dzięki, którym świat da się lubić
|
|
|
Jestem nikim, spoko. Lecz dla takich jak ty, to i tak za wysoko
|
|
|
Jakoś trudno w to wszystko uwierzyć, że Cię już nie ma. Dziś odprowadziliśmy Cię w miejsce gdzie już zawsze będziesz spać, ale i tak do mnie to jeszcze nie dotarło. Bo byłaś, może nie widziałam Cię od dwóch lat, ale wiedziałam że byłaś. Każdy wiedział, że to nastąpi prędzej czy później, każdy wiedział, ze cierpisz, ale też każdy miał nadzieje, każdy oczekiwał na cud, każdy wierzył, że jeszcze kiedyś wejdziesz uśmiechnięta w szkolne mury, każdy wierzył, że Cię jeszcze zobaczy żyjącą, a nie w białej trumnie na cmentarzu. Jednak tak się nie stało, odeszłaś. Nie sposób nie płakać, mimo że znałam Cię zaledwie rok i nie widziałam Cię 2 lata, ale mi się wydaje jakby wczoraj była nasza wspólna ostatnia lekcja plastyki, jak siedzisz koło mnie i coś opisujesz. Taką właśnie Cię pamiętam uśmiechniętą, rysującą drzewo. Taka pozostaniesz w mojej pamięci. Nawet, kumpel, który ledwo co Cię znał płakał, więc musisz też wiedzieć że poruszyłaś serce także i praktycznie nieznajomych. Gabrysia. :C
|
|
|
|