 |
|
lubiłam Cię poznawać, z każdym spotkaniem i każdą naszą rozmową nadawałam Ci nowe cechy, dziś żałuję, że Cię tak wyidealizowałam.
|
|
 |
|
pada śnieg, wchodzę zmarznięta do domu. siadam przed oknem owinięta w koc z kubkiem kakao w ręku. przecieram spierzchnięte dłonie, smaruję kremem nawilżającym, który uspokaja mnie swym zapachem. i zastanawiam się, czy serce też można tak posmarować, żeby szybciej się zagoiło? a śnieg pada i zdaje się zasypywać wszystko, co na tym świecie było nasze i wspólne. do widzenia, kocham cię.
|
|
 |
|
stałam w deszczu w zasięgu Twojego wzroku licząc, że choć raz spojrzysz w moją stronę.
|
|
 |
|
chciałabym robić Ci poranną kawę, czuć Twój zapach
wciąż na swojej skórze, obserwować Twoje rzęsy, gdy
śpisz i mieć pewność, że zawsze, kiedy będę chciała
się cofnąć, trafię w Twoje silne, bezpieczne ramiona.
|
|
 |
|
kładł mnie spać sms-em 'dobranoc skarbie. kocham cię'
i budził telefonem 'hej kochanie! sniłaś mi się.'
|
|
 |
|
Stala przy oknie ,
kopcąc papierosa , nuciła piosenke piaf
w powietrzu , unosily sie duszace chanel'ki.
Wiatr delikatnie rozwiewal jej wlosy.
Stala tak nieruchomo,
nie liczac tego gdy odgarniala z twarzy swoje ciemne wlosy.
Nie czula zalu , raczej rozczarowanie...
|
|
 |
|
niestety, ta sprawa ogromna i jedynie realna, skończyła się dość prędko wielkim rozczarowaniem.
|
|
 |
|
co czujesz? - gdy na niego patrzę, jest mi dobrze jak nikomu na świecie.. jest lekarstwem dla moich oczu.. kiedy go dotykam to tak, jakbym pod palcami miała jedwab.. dotyk jego skóry sprawia im przyjemnośc.. jest jak czekolada dla podniebienia.. jego głos..dodaje otuchy, ukojenia..jest najlepszą kołysanką.. jego usta..są jak maliny: słodkie, gładkie a jednocześnie chropowate..a ja kocham maliny.. bicie jego serca i jego oddech to najważniejsze odgłosy na świecie..ciepło jego oddechu sprawia, że przechodzą mnie dreszcze...
|
|
 |
|
Nie mam już sił, ciągle pod górkę. Wydawał mi się, że jest całkiem inny, nic z tego, wszyscy faceci są do siebie podobni. Nie potępiam ich, ale każdy ma w sobie coś takiego samego, to chyba sprawa natury. Znowu przekonałam się, że to kolejna pomyłka, wychwala przy mnie urodę innej, docina mi i zdarzaja się takie chwile, kiedy czuje, ze los nie chce zebysmy szli jedna droga. Czuje sie bezsilna, wymiekam, przepada, wychodze...
|
|
 |
|
Pamiętam, jak siedzieliśmy w lato na schodkach przed szkołą. Wtedy jeszcze nie byłam w Tobie zakochana Ty zajadałeś spokojnie cukierki a ja bawiłam się piaskiem. Nagle odgryzłeś połowę jednego a drugą szybkim ruchem wepchnąłeś mi do ust. Całkowicie zaskoczona odruchowo go przełknęłam, a Ty uśmiechnąłeś się szelmowsko i z jakimś triumfalnym błyskiem w oku oznajmiłeś, że to połowa pocałunku. Wiesz, wiedziałam, że słodycze szkodzą zdrowiu, ale nie nigdy bym nie przypuszczała, że te pół kakaowego cukierka zaszkodzi mi tak bardzo...
|
|
 |
|
i nagle skończy się to wszystko w co wierzysz co kochasz zasypie śnieg...
|
|
 |
|
spadam. niebo jest takie ciemne. nie widzę nic oprócz martwych nut, oprócz jego zielonych oczu.
|
|
|
|