 |
Moje nie były tak zmęczone.
Moje nigdy nie były tak pełne bólu. Nigdy nie były tak wielkie
i tak małe za razem.
Czy nadal są zwierciadłem mojej duszy? A jeśli tak, to cóż za potwór we mnie drzemie.
Nikt nie będzie go potrafił ujarzmić. Nikt go nie zrozumie.
I tak się zatacza koło.
Mój przyjacielu
|
|
 |
Powiedz mi, w którym momencie dorośliśmy?
Kiedy zaczęliśmy przejmować się głupotami a zostawiliśmy za sobą to
co na prawdę było istotne?
Kiedy urwały się te rozmowy, rozmyślania o świecie
problemy duszy, złamane aury, blask w oczach.
Kiedy sprzedaliśmy się, jak ladacznice, komercji
czasowi, który żąda coraz większych cen, za bieg.
Spójrz mi w oczy, uderz mnie w twarz, wykrzycz mi
kim się stałam, a to kim chciałam być.
Jak daleko są od siebie te dwie osoby?
Co je poróżniło podczas mojej krótkiej przygody?
Wytłumacz mi, jak dalej stawiać kroki
skoro już na tym etapie wiem, że pożądam w złym kierunku.
Czy moje marzenia rzeczywiście były aż tak nieistotne?
Przekraczając kolejne etapy, zastawiam części swojej duszy
oddaje je w dobre ręce, tego który je wyleczy
Czy aby iść dalej, muszę na nowo je odszukać?
Budzę się na nowo, kolejne poranki, moja twarz jest taka inna.
Nie ma na niej zmarszczek, gładka skóra. Twarz dziecka.
Tylko te oczy, widziałeś je ostatnio?
Nie wiem do kogo należą.
|
|
 |
"Pamiętacie jak byliśmy dziećmi i największym zmartwieniem było to czy dostaniemy rower na urodziny, albo herbatniki na śniadanie. Dorosłość jest przereklamowana, serio. Niech Was nie zmylą wystrzałowe buty, seks i brak rodziców mówiących Wam co macie robić. Dorosłość to odpowiedzialność. Odpowiedzialność to koszmar, kompletne dno. Dorośli muszą być gdzie trzeba, robić co trzeba, zarabiać na życie i płacić czynsz. W porównaniu z tym rowery i herbatniki nie są najgorsze."
Grey's Anatomy
|
|
 |
"Pozostawiłam więc moją cudowną, inteligentną rodzinę, zanurzyłam się w ciepłej kąpieli i zaczęłam rozważać samobójstwo przez utopienie. Potem jednak przypomniałam sobie o resztkach ciasta czekoladowego w lodówce i wynurzyłam się, nabierając powietrza w płuca. Dla niektórych rzeczy warto żyć."
|
|
 |
And the story of us looks a lot like tragedy now.
|
|
 |
powiedziałabym Ci, że Cię kocham, potrzebuję, pragnę, chcę mieć obok... ale po co ? Ty chcesz tylko jednego, a ja chcę czuć, że Ci zależy
|
|
 |
rozwalił mi ktoś wszystko w tym pieprzonym życiu
|
|
 |
`Pierwszy podmuch wiosny budzi lęk, porcja ciepłych złudzeń przenika do serc.!
|
|
 |
chciałabym ruszyć naprzód, ale nie mogę... cały czas ON blokuje mi drogę
|
|
 |
uwielbiam jego słowa, które niby nie znaczą nic, a jednak znaczą wszystko...
|
|
 |
jak mam spojrzeć na innego, kiedy w głowie mam tylko jego ? kiedy po prostu zaczynam układać sobie wszystko od nowa, a on pisze sms-a... o niczym, choć tak naprawdę o wszystkim, kilka słów ukrytych między wierszami, trudne pożegnanie i jego "do zobaczenia, musze wracać do domu" no właśnie, do domu, do niej... ja już nie pasuje to tego scenariusza, autor powinien mnie wykreślić, ale nie... oczywiście musze być cały czas na jego pierwszej stronie, a gdy przypadkiem przez dwa tygodnie ktoś o mnie nie pamięta i gdy jednego dnia pisze, że nie mam czasu, to naciska, nalega, a ja ? ja ulegam... cholerna miłość, cholerne przywiązanie i potrzeba bycia z nim. szlag by to trafił. niech on po prostu zniknie.
|
|
 |
" Ludzka zawiść, która wydrapała by ci oczy za twoje szczęśliwe chwile, życie, świat.
Chwil których nigdy nie mieli, życia którego nie przeżyli, świata którego nie rozumieją. "
|
|
|
|