jak mam spojrzeć na innego, kiedy w głowie mam tylko jego ? kiedy po prostu zaczynam układać sobie wszystko od nowa, a on pisze sms-a... o niczym, choć tak naprawdę o wszystkim, kilka słów ukrytych między wierszami, trudne pożegnanie i jego "do zobaczenia, musze wracać do domu" no właśnie, do domu, do niej... ja już nie pasuje to tego scenariusza, autor powinien mnie wykreślić, ale nie... oczywiście musze być cały czas na jego pierwszej stronie, a gdy przypadkiem przez dwa tygodnie ktoś o mnie nie pamięta i gdy jednego dnia pisze, że nie mam czasu, to naciska, nalega, a ja ? ja ulegam... cholerna miłość, cholerne przywiązanie i potrzeba bycia z nim. szlag by to trafił. niech on po prostu zniknie.
|