 |
Jesteś jak złodziej mówiący o tym, że się nie kradnie. To takie łatwe oceniać innych ludzi.. Tak jak ty byś sobie kurwa nigdy rąk nie pobrudził.
|
|
 |
Bo tak trudno trzymać pion, jeśli nie ma się
czym wesprzeć
|
|
 |
Dom to głównie ludzie wokół,
a nie łudzę się, że ma ktoś wczute być przy moim boku,
bo znajomi mają dość - tracą cierpliwość.
Ale mają prawo dać złość, w zamian za trudną miłość.
|
|
 |
W wózku, urwisku sam, sam prowadzę.
Wybrałem specjalnie tę trasę,
Każdy pasażer chyba zdaje sobie sprawę jak współgram z gazem (do dechy)
Jak na złamanie, mi wywraca bebechy
Potem ból ,kocham ból nic nie poradzę.
I jestem stanem nieważkości przed zderzeniem
To kwestia ciekawości bardziej niż brzemię jakieś
I nie wiem nawet czy to zbyt pojebane nie jest
Jestem tylko kaskaderem, wciskam gaz w ziemię.
|
|
 |
Wkurwiający ludzie, spojrzenia zawistne.
Co tam do mnie mówisz ? Lepiej zamknij tą pizde !
|
|
 |
Zrozumiałam, jak bardzo można się pomylić, patrząc ludziom w oczy.
|
|
 |
Bo lepiej jest nie walczyć, kiedy walka jest o nic.
Lepiej trzy razy stracić, niż raz się wpierdolić.
|
|
 |
Gdy mijając ją mój wzrok zastygł w jej źrenicach wiedziałem, że nie jestem warty nawet sekund z jej życia i może gdyby mnie nie znała by odwzajemniała uśmiech wiesz
|
|
 |
Ponoć, ja jestem tym złym, a chuj niech będę wole
Być skurwysynem niż grać przybłędę co jest? / Miuosh
|
|
 |
I uczuć nie pokazuj tych na pewno nie od razu by
Mogli wykorzystać twoją słabość napluć ci nią w ryj / Onar
|
|
 |
chyba skumali, że za dobrze nie jest.. coś tam podpowiadali mi, bym olał Ciebie.. gdzieś tam po siódmym piwie, coś się zmieniło.. zacząłem mówić sobie że to między nami, to nie jest miłość..
|
|
 |
Jak to jest, że rzucasz słuchawką ze łzami w oczach? Czujesz jak serce pęka Ci na milion kawałków, czujesz jak umierasz, a wraz z upadkiem rodzi się w Tobie coraz większa nienawiść do drugiej osoby, a jednak coś Cię do Niej dalej ciągnie? Coś rwie się w Tobie jakby chciało się z Nią połączyć, coś co nie pozwala Ci odejść, co karzę Ci trwać w miłości, postanowieniach i przyrzeczeniach, które sobie składaliście. Jak to jest, że tych rwących słów rozrywających Ci każdy milimetr ciała wciąż pragniesz, wciąż, wciąż i wciąż, pragniesz bólu, a po chwili wielkiej euforii towarzyszącej zgodzie. Jak to jest?
|
|
|
|