 |
cholernie boję się zaufać,a najbardziej boję się żyć.
|
|
 |
zamykam powieki i widzę Twoją twarz. krople łez spływają po policzku,czemu całe życie milczę,cierpiąc? czemu ukrywam ból w sercu zamiast go wyrzucić? chciałabym wrócić do chwil,kiedy nie wiedziałam co to smutek,ból. dziś wiem,co to nieprzespane noce,szukanie sensu w blantach,pękające serce na kawałki. wiem,co to życie opierające się na bólu. dziś nie widzę miłości,a może widzieć nie chcę?
|
|
 |
i znów jest źle i znów idzie coś nie tak. mam dość codziennego zatapiania się w blantach,wierząc,że cokolwiek się zmieni.wiesz jak to jest żyć z obojętnością,nie czekając na jutrzejszy dzień? kroczysz,a boisz się stawiać każdego kroku. zapomniałam jak to jest mieć Cię przy sobie. zapomniałam smak Twoich ust,ale rysy twarzy wciąż przed oczami. kocham cię,nie potrafię bez Ciebie żyć. wybacz,proszę wróć.
|
|
 |
często uderzam głową w mur,a ja mam już dość.
|
|
 |
krzyczę,milcząc,tak już mam.
|
|
 |
Tobą oddychać chcę,czując bicie Twojego serca.
|
|
 |
spoglądam na Twoje zdjęcie i wszystko wraca,co nas łączyło. serce pęka,gdy wie,że już nie wrócisz. dziś już nie wiem,czego chcesz,ale wiem,że nie kochasz mnie-zbyt dużo stało się złego. masa nieprzemyślanych słów padło z naszych ust. zniknął promyk pięknego uczucia,czy on kiedyś znów zaświeci? czy znów wzbijemy się wspólnie,by dotknąć gwiazd? ściskam w swojej dłoni żyletkę i czuję,jak okalecza moje ciało,po chwili spływa krew która mówi,jak bardzo boli mnie to,że żyję.
|
|
 |
jestem tu z nimi wszystkimi i kocham ich całą moją popierdoloną , przećpaną , przepitą miłością ale czasami , coraz częściej nie potrafię już przy nich być. I są dla mnie najważniejsi i są wszystkim i bez nich nie ma mnie , i tyle im zawdzięczam i dałabym się za nich pokroić ale bywa że się duszę , tracę oddech i muszę się od nich oddalić i jestem sama i sama z sobą właśnie też sobie nie radzę . I przerasta mnie wszystko przytłacza mnie życie i ogarniam się choć to nic nie daje i znowu łykam kolejne pigułki , znowu mieszam alkohol z metą znowu sobie nie radzę. I nie ma jego i jest jakbyśmy nigdy się nie poznali , jakby nie istniał a przecież istniał , przecież był we mnie a ja byłam w nim i byłam z nim i przecież to nie był sen , to musiało być naprawdę skoro ta nieobecność wciąż tak cholernie mnie rani / nacpanaaa
|
|
 |
proszę Cię,przebacz każdy błąd,trwaj przy mnie,chcę być Ciebie pewna,chcę tylko Ciebie,nie każ mi czekać,udowodnij,że Ci zależy,utul mnie jak kiedyś,proszę,daj mi pieprzone szczęście przez kilka chwil,nie pozwól mi się zamartwiać,nie pozwól mi się już niszczyć,mam dość ciągłych imprez,tego alkoholu,blantów,czuje w sobie każdy Twój cios,nie potrafię zapomnieć,nie pozwól mi więcej płakać,spójrz w te zaszklone oczy i uśmiechnij się,daj mi znak,że coś jeszcze znaczę,nie odchodź,nie pozwól mi Ciebie stracić,przecież mnie kochasz,wiem to,bądź taki jak kiedyś i tylko mój,pokaż mi świat z lepszej strony,naucz mnie życia,bądźmy wszystkim co najlepsze,obdarz mnie swoim sercem.Proszę Cię,nie każ mi znosić siebie samej w smutku i przeglądać się w kieliszku.Proszę Cię,nie każ mi być zadowoloną dopiero po używkach.wróć po mnie./?
|
|
 |
''zamknij japę i nie bądź głuchy na płacz.''
|
|
 |
mówili mi ,że mam być ostrożna jeśli chodzi o miłość lecz byłam nie ostrożna,zapomniałam .. moje złudzenia,moje błędy te same powtarzane dzień w dzień.przecież powinnam się na nich uczyć ? a ja zaczelam je kolekcjonować i żyć z nimi cały czas..może właśnie dlatego nic nie składa się w całość? może właśnie dlatego nie potrafie zrozumieć o co mi naprawdę chodzi i czego pragne?wszystko co mieliśmy już dawno przepadło, a ja dalej mam resztki nadzieji i wierzę że cokolwiek mogło by się zmienić i pójść do przodu. budowanie zaufania na miłości i słowach? jaki w tym sens skoro to wszystko to puste obietnice../demission
|
|
 |
'prawda sznuruje pysk mi.'
|
|
|
|