 |
Przeprosić można kogoś, kogo się potrąciło na ulicy, a nie kogoś, kogo się miało w dupie przez ostatnie dni.
|
|
 |
Są ludzie, dla których warto wstać rano z łóżka i choć przez chwilę poudawać, że jest się bajecznie szczęśliwym.
|
|
 |
To nie odpowiedni czas i moment byś znów pojawił się w moim życiu.
|
|
 |
Istnieje na świecie tylko jeden człowiek, którego naprawdę pokochasz, reszta to tylko zauroczenia i życiowe błędy.
|
|
 |
" Widziałem Cię w otoczeniu kolegów z klasy. Chociaż nic Cię z nimi nie łączyło, to płonąłem z zazdrości. "
|
|
 |
nie zapomnę nigdy naszego spotkania kiedy to stałeś pod blokiem z bukietem róż,po czym zabrałeś mnie do kina na jakiś chory film,który po wyjściu z sali stał się moim ulubionym..nie zapomnę także jak wieczorami śpiewałeś mi przed snem, jak marszczyłeś czoło tupając nogą za każdym razem jak nie chciałam Ci dać całusa. jak udawałeś, że smakuje Ci ciasto i napychając nim policzki kiwałeś przy tym głową mówiąc z pełną buzią jakie to jest pyszne..nie zapomnę także jak ocierałeś moje łzy,jak pocieszałeś mnie upewniając,że wszystko się ułoży. jak rozmawialiśmy tuż przed snem i jak zasypiałam z telefonem w ręce,bo przecież jeszcze nie skończyłam opowiadać Ci co właśnie zrobił mój pies..po tym miesiącu przy Twoim boku znam na pamięć każdą rysę na twoim nagim ciebie, bo przecież to właśnie moje usta po nim błądziły. jestem pewna że z zamkniętymi oczami wskazałabym gdzie masz pieprzyki czy łaskotki...dlatego też nie wyobrażam sobie żyć bez Ciebie..bez mojego anioła stróża II systematyczny_chaos
|
|
 |
Ja nie milczę, jedynie tęsknię, a to powoduje, że nie potrafię pisać. Każda chwila kiedy chcę do Niego się odezwać i zrobić mu spam moich wiadomości powoduje, że częściej jestem przy Nim myślami, a co za tym idzie to pogłębiający się ból i ucisk w klatce piersiowej. I nie, na pewno to nie jest zakochanie, ale po prostu takie uczucie, które pojawia się w chwili, gdy komuś na kimś naprawdę zależy. I chociaż to wszystko zaczyna stawać się tak bardzo dziwne, to wciąż przed moimi oczami są Jego słowa. Nadal mam w myślach zdanie, w którym mówił, że dłuższy brak kontaktu nasila tęsknotę i bardziej do siebie zbliża ludzi. Ale czy tak jest naprawdę? Czy On czuje coś podobnego, czy mu zależy, czy chociaż odrobinę tęskni i czasem o mnie pomyśli? Czy jest ta szansa, której się pragnie, gdzieś ukryta? Masa pytań, na które brak odpowiedzi i po raz kolejny niepewności i wątpliwości, z którymi ciężko żyć...
|
|
 |
Bawiłeś się mną. Cały czas się mną bawiłeś, a ja tego nie widziałam. Byłam ślepa i głupia, bo wierzyłam, że tak właśnie powinno być, że facet może mieć większą przewagę i kontrolę nad dziewczyną, ale nie brałam pod uwagę tego, jak bardzo jestem przez Ciebie pomiatana. Byłam zaślepiona uczuciami względem Ciebie, które mnie po prostu niszczyły, które sprawiały, że dusiłam się w naszym związku. to co było między nami było toksyczne, ale ja tego nie widziałam, a tym bardziej tego nie czułam. Nic się nie wydobywało, żadne kłamstwa nie wychodziły początkowo na wierz, kiedy Ty wciąż brnąłeś we wszystko z największą siłą jaką mogłeś tylko wkładać w swoje zachowanie. Jedynym sposobem na to, abym przejrzała na oczy i zrozumiała pod jakim wpływem jestem Twoim było nasze rozstanie. I chociaż to bardzo bolało, bo pozostawiłeś przy mnie wiele wspomnień i bólu, to cieszę się z tego, że zostałam uwolniona od Ciebie.
|
|
 |
Oczywiście, że za Nim tęsknie, ale nie mówię tego na głos, nie piszę, bo wiem, ile by mnie kosztowało to. Nie chcę tego robić zbyt często, bo jaką mam mieć pewność, czy chociaż raz od naszej ostatniej rozmowy pomyślał o mnie? Skąd mam wiedzieć, czy jest tak jakbym chciała, aby było? Nie potrafię wiecznie pisać do Niego o jakiś głupotach, bo i tak się już wygłupiłam za bardzo ostatnio, ale to jeszcze jest nic w porównaniu do tego na co jest mnie naprawdę stać. Boję się tego, bo wiem, że to może się źle skończyć. Nie chcę Go odrzucić od siebie, a znam siebie, swoje gadulstwo i wiem na co mnie jest stać. Nawet w nieświadomy sposób jestem w stanie popełnić jakiś błąd, który za bardzo mnie zniszczy,a to nie byłoby już dobre w moim przypadku. Chociaż bardzo mi Go brakuje, rozmów z Nim, tych chwilowych czy tych dłuższych, to ciężko jest po prostu się przełamać, kiedy niepewność z Tobą wygrywa i staje się coraz większą Twoją słabością.A strach przezwycięża wszystko i bierze nad Tobą przewagę.
|
|
 |
Cały czas mnie ograniczasz, nie widzisz tego? Zawsze muszę być na każde Twoje zawołanie, nie słuchasz moich argumentów, że ja tego nie chcę, że potrzebuję czasu dla siebie i własnego życia. Ty nie reagujesz na to, bo widzisz we mnie samo zło, którym naprawdę nie jestem. Nie chcesz ze mną rozmawiać, nie chcesz spróbować mnie poznawać, wolisz oceniać po tym co widzisz, co słyszysz od innych.Lubisz grać pod dyktando pewnych osób, od których jesteś uzależniona.Mówisz raz coś innego, za chwilę Twoje zdanie się bardzo zmienia. Nie widzisz, jak przy tym mnie ranisz, no nie? Po co miałabyś to widzieć. Masz swoje cele, priorytety na życie i nigdy nie złamiesz zasad, które naprawdę Cię niszczą. Ty nawet nie spróbujesz dostrzec swoich wad i błędów, aby coś naprawiać, aby było i żyło się lepiej. Lepsza dla Ciebie jest taktyka, którą grasz. Milczenie, bo strach Tobą zawładnął. Boisz się przyznać, że chcesz zmian.. Boisz się, bo nie wiesz, jak Twoje słowa zostaną odebrane.
|
|
 |
I. Dlaczego to się stało, dlaczego tak bardzo się poróżniliśmy w czasie, gdy układało się między nami wszystko bez większych zarzutów? Dlaczego pomiędzy nas wkroczyły kłamstwa, które doprowadziły głównie do tego, że nasz związek się rozpadł? Przecież mieliśmy tyle wspólnych chwil przed sobą, planów i marzeń. Mieliśmy się spotkać, obiecałeś mi to. Dawałeś słowo, a nawet potwierdzała to Twoja mama i Twój tata, który obiecał, że pomyśli nad tym czy Twoja wycieczka może być zrealizowana przez moje miasto. Oczywiście, dziś wiem, że to wszystko było wyłącznie zagraniem z Twojej strony i kłamstwem, bo pojawiła się ona, prawda? Dziewczyna, której bez problemu pozwoliłeś do siebie przyjechać, która nie musiała być oszukiwana przez Ciebie, bo stała się kimś ważnym dla Ciebie, kimś ważniejszym niż ja. Znudziłam Ci się po krótkim czasie więc mogłeś swobodnie wykorzystać okazję i zabawić się moim kosztem.
|
|
 |
II. Znałeś mnie na wylot, wiedziałeś, jak to wszystko będzie boleć, ale nie przejmowałeś się tym, że ja wiele za to zapłacę. Jasne, że nie, bo ty nie miałeś powodów by przejmować się kimś, kto stał się jedynie pewną odskocznią i zabawką dla Ciebie. Zawsze kiedy o coś Cię prosiłam, kiedy Cię potrzebowałam nie było Cię. Odsuwałeś się ode mnie na bok i uciekałeś do niej. Kiedy milczałeś myślałam, że potrzebujesz chwili spokoju, jak to zawsze bywało, ale nigdy nie brałam pod uwagę, że możesz w tym czasie spotykać się z inną. Miałam do Ciebie pełne zaufanie, którego nikt nie był w stanie mi odebrać, ani tym bardziej zniszczyć. Ufałam Ci, bo Cię kochałam. Byłam ślepo i głupio zagubiona w tym wszystkim. Wierzyłam i byłam pewna, że nasze światy do siebie pasują, ale Ty zbyt często dawałeś mi do zrozumienia, że jesteśmy dla siebie nikim. Jedynie lekarstwami na złamane serce. Nie wierzyłam Ci, nie chciałam w to wierzyć, bo wiedziałam, że silną i stanowczą walką można coś zmienić.
|
|
|
|