 |
|
trudno jest w nic nie wierzyć.
|
|
 |
|
i znowu patrzę na te twarze z lękiem.
|
|
 |
|
moje myśli są chore, tylu ludzi nie jest obok.
|
|
 |
|
nawet jeśli przegram wszystko, może wygram wolność.
|
|
 |
|
kurwa mać, powinienem przestać chlać, lecz nie mogę, bo sam ze sobą walczę jak lew.
|
|
 |
|
ten na drzewach śnieg jest tak samo zimny, jak ten we mnie.
|
|
 |
|
ale tym razem Ty zatańcz, ja popatrzę.
|
|
 |
|
nie mów przestań, bardzo lubisz ten lepki nektar.
|
|
 |
|
mam Cię na oku, odurzasz mnie jak opium.
|
|
 |
|
niewinne zaloty, fajne sztuki i słońce.
|
|
 |
|
pamiętam, jak usłyszałem pierwszy bit i nagrałem pierwszy track.
|
|
 |
|
i to, że chcesz uczyć mnie jak żyć, trochę mnie męczy, bo wiem lepiej co to rap i znam więcej płyt na bank.
|
|
|
|