głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika jaciex3

Zaprosił mnie do siebie na domówkę  oczywiście poszłam  przecież mieliśmy zostać przyjaciółmi. W głębi duszy jednak miałam nadzieję i czułam  że coś się wydarzy. Ubrałam się  umalowałam chciałam być po prostu najpiękniejsza tego wieczoru. Gdy już dotarłam na miejsce  widziałam że moja sympatia  a jednocześnie  przyjaciel stoi z grupką nieznanych mi osób. Poszłam tam  przywitałam się ze wszystkimi  a nagle on mówi wszystkim :  Przedstawiam wam przyszłą matkę mojego dziecka   po tych słowach mnie pocałował  a mi się pojawiły łzy w oczach. Czułam się nieziemsko  jakby to był sen  ale nie był.

pooojebanaaa_na_maxa_xd dodano: 2 luty 2012

Zaprosił mnie do siebie na domówkę, oczywiście poszłam, przecież mieliśmy zostać przyjaciółmi. W głębi duszy jednak miałam nadzieję i czułam, że coś się wydarzy. Ubrałam się, umalowałam-chciałam być po prostu najpiękniejsza tego wieczoru. Gdy już dotarłam na miejsce, widziałam że moja sympatia, a jednocześnie "przyjaciel"stoi z grupką nieznanych mi osób. Poszłam tam, przywitałam się ze wszystkimi, a nagle on mówi wszystkim :- Przedstawiam wam przyszłą matkę mojego dziecka - po tych słowach mnie pocałował, a mi się pojawiły łzy w oczach. Czułam się nieziemsko, jakby to był sen, ale nie był.

Była niedziela   dokładnie 22:30. Szykowała się na spotkanie ze swoim chłopakiem  mieli razem iść do klubu. Zadzwonił:   Kochanie  przepraszam  źle się czuję  nie mogę iść z Tobą do tego klubu powiedział ochrypłym głosem.  Oj no szkoda  pójdziemy kiedy indziej  zdrowiej kochanie   powiedziałam słodko do słuchawki telefonu. Jednak postanowiłam iść sama. Gdy już weszłam  dokładnie rozejrzałam się. Kiedy miałam podejść do baru zauważyłam tam mojego chłopaka z jakąś cizią  obściskiwali się. W oczach pojawiły mi się łzy. Podeszłam do nich:   Już Ci lepiej? a może ta szmata  z którą się obściskujesz to twój osobisty lekarz?!   wykrzyczałam mu to wszystko w twarz  napięcie odwróciłam się i odeszłam. Słyszałam jak mnie wołał  ale nie odwracałam się. Nigdy nie wybaczę mu tej zdrady..

pooojebanaaa_na_maxa_xd dodano: 2 luty 2012

Była niedziela , dokładnie 22:30. Szykowała się na spotkanie ze swoim chłopakiem, mieli razem iść do klubu. Zadzwonił: - Kochanie, przepraszam, źle się czuję, nie mogę iść z Tobą do tego klubu-powiedział ochrypłym głosem. -Oj no szkoda, pójdziemy kiedy indziej, zdrowiej kochanie - powiedziałam słodko do słuchawki telefonu. Jednak postanowiłam iść sama. Gdy już weszłam, dokładnie rozejrzałam się. Kiedy miałam podejść do baru,zauważyłam tam mojego chłopaka z jakąś cizią, obściskiwali się. W oczach pojawiły mi się łzy. Podeszłam do nich: - Już Ci lepiej? a może ta szmata, z którą się obściskujesz to twój osobisty lekarz?! - wykrzyczałam mu to wszystko w twarz, napięcie odwróciłam się i odeszłam. Słyszałam jak mnie wołał, ale nie odwracałam się. Nigdy nie wybaczę mu tej zdrady..

Stało się  zdradziła go  postanowiła mu o tym powiedzieć  bo dręczyły ją wyrzuty sumienia  jednak bała się  cholernie się bała  wiedziała  że jest agresywny  ale musiała to zrobić  więc umówiła się z nim na wieczór. Długo zastanawiała się co mu powiedzieć  kiedy już wymyśliła  przyszykowała się i poszła do niego. Przywitał się z nim jak zawsze  usiedli na kanapie i ona złapała go za ręce.   Słuchaj  kochanie bo wiesz.. Strasznie Cię kocham i dalej chcę z Tobą być  ale Cię zdradziłam   głos jej zadrżał. On wstał i chodził po całym pokoju w milczeniu.   No powiedz coś...  zaczęła płakać.   Naprawdę chcesz  żebym coś powiedział? Szmata z Ciebie  dziwka! Puszczasz się na prawo i lewo! Pewnie to nie pierwszy raz co?   podszedł do niej i uderzył ją.   Masz za swoje dziwko. Zaczęła płakać  wzięła swoją torebkę i uciekła... Miał rację  poczuła się jak szmata.

pooojebanaaa_na_maxa_xd dodano: 2 luty 2012

Stało się, zdradziła go, postanowiła mu o tym powiedzieć, bo dręczyły ją wyrzuty sumienia, jednak bała się, cholernie się bała, wiedziała, że jest agresywny, ale musiała to zrobić, więc umówiła się z nim na wieczór. Długo zastanawiała się co mu powiedzieć, kiedy już wymyśliła, przyszykowała się i poszła do niego. Przywitał się z nim jak zawsze, usiedli na kanapie i ona złapała go za ręce. - Słuchaj, kochanie bo wiesz.. Strasznie Cię kocham i dalej chcę z Tobą być, ale Cię zdradziłam - głos jej zadrżał. On wstał i chodził po całym pokoju w milczeniu. - No powiedz coś... -zaczęła płakać. - Naprawdę chcesz, żebym coś powiedział? Szmata z Ciebie, dziwka! Puszczasz się na prawo i lewo! Pewnie to nie pierwszy raz co? - podszedł do niej i uderzył ją. - Masz za swoje dziwko. Zaczęła płakać, wzięła swoją torebkę i uciekła... Miał rację, poczuła się jak szmata.

  Co się z tobą stało dziecko  gdzie się podziała ta dziewczyna  która była kiedyś?!   krzyczała na mnie matka .   Co się stało  że aż tak opuściłaś się w nauce  co się stało  że pijesz i palisz ?!   drążyła dalej. Ja na nią tylko patrzałam i nie mówiłam nic.   No powiedz coś!   krzyknęła nagle.   Chcesz wiedzieć co się ze mną stało? Zmieniłam się dla niego.. wiedziałam  że on takie dziewczyny lubi  ale zerwał ze mną  a ja jeszcze gorzej popadłam w nałóg  mamo  ja go dalej kocham!   zaczęłam płakać jej w ramię .   Oj córeczko  nie warto   nie warto się zmieniać dla chłopaka. Zapamiętaj to sobie  albo zaakceptuje cię taką jaka jesteś  albo niech spada   powiedziała mi  a ja się cichutko zaśmiałam  bo wiedziałam   że miała rację.

pooojebanaaa_na_maxa_xd dodano: 2 luty 2012

- Co się z tobą stało dziecko, gdzie się podziała ta dziewczyna, która była kiedyś?! - krzyczała na mnie matka . - Co się stało, że aż tak opuściłaś się w nauce, co się stało, że pijesz i palisz ?! - drążyła dalej. Ja na nią tylko patrzałam i nie mówiłam nic. - No powiedz coś! - krzyknęła nagle. - Chcesz wiedzieć co się ze mną stało? Zmieniłam się dla niego.. wiedziałam, że on takie dziewczyny lubi, ale zerwał ze mną, a ja jeszcze gorzej popadłam w nałóg, mamo, ja go dalej kocham! - zaczęłam płakać jej w ramię . - Oj córeczko, nie warto , nie warto się zmieniać dla chłopaka. Zapamiętaj to sobie, albo zaakceptuje cię taką jaka jesteś, albo niech spada - powiedziała mi, a ja się cichutko zaśmiałam, bo wiedziałam , że miała rację.

Był wieczór  jak zwykle siedziałam owinięta kocem i piłam swoje ulubione kakao  gdy nagle zadzwonił dzwonek do drzwi. Zdziwiłam się  a tym bardziej domyślałam się kto dzwonił  nie miałam ochoty otworzyć  jednak serce podpowiedziało inaczej. Więc postanowiłam ogarnąć włosy i otworzyłam drzwi. Moje zdziwienie  moja mina musiało być zabawnie  jednak on się nie śmiał. Klęczał przed drzwiami z bukietem  dużym bukietem róż i rapował mi moją ulubioną piosenkę Pezeta    Spadam .   Kochanie  nie wygłupiaj się śmiałam się.   Nie wygłupiam się  chcę żebyś wiedziała ile dla mnie znaczysz powiedział całkiem poważnie.   Wybaczysz mi?  drążył dalej.   No wybaczę głuptasie!  uśmiechnęłam się do niego. Wstał  wziął mnie na ręce i zaniósł do domu. Tak  tylko on wiedział jak mnie podejść. Tak  kocham go i jestem wstanie wybaczyć mu wszystko..

pooojebanaaa_na_maxa_xd dodano: 2 luty 2012

Był wieczór, jak zwykle siedziałam owinięta kocem i piłam swoje ulubione kakao, gdy nagle zadzwonił dzwonek do drzwi. Zdziwiłam się, a tym bardziej domyślałam się kto dzwonił, nie miałam ochoty otworzyć, jednak serce podpowiedziało inaczej. Więc postanowiłam ogarnąć włosy i otworzyłam drzwi. Moje zdziwienie, moja mina-musiało być zabawnie, jednak on się nie śmiał. Klęczał przed drzwiami z bukietem, dużym bukietem róż i rapował mi moją ulubioną piosenkę Pezeta - "Spadam". - Kochanie, nie wygłupiaj się-śmiałam się. - Nie wygłupiam się, chcę żebyś wiedziała ile dla mnie znaczysz-powiedział całkiem poważnie. - Wybaczysz mi? -drążył dalej. - No wybaczę głuptasie!- uśmiechnęłam się do niego. Wstał, wziął mnie na ręce i zaniósł do domu. Tak, tylko on wiedział jak mnie podejść. Tak, kocham go i jestem wstanie wybaczyć mu wszystko..

Przyszedł do mnie tego wieczoru  siadł na kanapie i niemo patrzył w okno  po którym spływają duże krople deszczu. Patrzyłam się na niego  obserwowałam go.   Kochanie  co się stało?   spojrzałam na niego  widziałam  że nie może powstrzymać łez.   Moja matka  ona ma ... raka   nie mógł wydusić z siebie ani słowa.   Lekarze nie dają jej szans na przeżycie  gdyby wiedziała o tym wcześniej może jeszcze by można było ją uratować  ale w takiej sytuacji...   drążył dalej . Złapałam go za ręce  popatrzyłam mu w oczy   Kochanie  jeszcze nie wszystko stracone  jeszcze będzie okej  lekarze mogą też się mylić .. Spojrzał na mnie.   Na prawdę tak myślisz?  Tak  tak myślę.   Kochanie  cieszę się  że Cię mam  zawsze umiesz mi pomóc   powiedział i czule mnie pocałował...

pooojebanaaa_na_maxa_xd dodano: 2 luty 2012

Przyszedł do mnie tego wieczoru, siadł na kanapie i niemo patrzył w okno, po którym spływają duże krople deszczu. Patrzyłam się na niego, obserwowałam go. - Kochanie, co się stało? - spojrzałam na niego, widziałam, że nie może powstrzymać łez. - Moja matka, ona ma ... raka - nie mógł wydusić z siebie ani słowa. - Lekarze nie dają jej szans na przeżycie, gdyby wiedziała o tym wcześniej może jeszcze by można było ją uratować, ale w takiej sytuacji... - drążył dalej . Złapałam go za ręce, popatrzyłam mu w oczy - Kochanie, jeszcze nie wszystko stracone, jeszcze będzie okej, lekarze mogą też się mylić .. Spojrzał na mnie. - Na prawdę tak myślisz? -Tak, tak myślę. - Kochanie, cieszę się, że Cię mam, zawsze umiesz mi pomóc - powiedział i czule mnie pocałował...

Przyjechał po mnie  mieliśmy jechać do jego rodziców  jednak wszedł do mojego domu trzaskając drzwiami.   Co to do cholery ma być?! mieliśmy być ze sobą szczerzy !   krzyknął do mnie  nie wiedziałam o co mu chodzi.   No i jesteśmy  czy kiedykolwiek Cię okłamałam?   spojrzałam na niego.   Wyobraź sobie  że tak. Czemu mnie zdradzasz?! Już ci się znudziłem?!   mówił głośnym  poważnym tonem.   Co?! Nie zdradziłam Cię!   spojrzałam na niego  wybuchłam.   Twoja ukochana przyjaciółka mi to powiedziała ...   Ukochana przyjaciółka? skarbie  przecież wiesz  że już nie utrzymuję z nią żadnych kontaktów  bo dobierała się do Ciebie.   podeszłam do niego bliżej.   Ufasz mi?   spojrzałam na niego.   Ufam  ale.. kurcze  skarbie. Poniosło mnie  przecież wiesz  że Cię kocham i jestem o Ciebie cholernie zazdrosny.   Wiem kochanie  ale ja lubię twoją zazdrość . Wtuliłam się w niego  nigdzie nie pojechaliśmy  woleliśmy zostać sami  nacieszyć się sobą.

pooojebanaaa_na_maxa_xd dodano: 2 luty 2012

Przyjechał po mnie, mieliśmy jechać do jego rodziców, jednak wszedł do mojego domu trzaskając drzwiami. - Co to do cholery ma być?! mieliśmy być ze sobą szczerzy ! - krzyknął do mnie, nie wiedziałam o co mu chodzi. - No i jesteśmy, czy kiedykolwiek Cię okłamałam? - spojrzałam na niego. - Wyobraź sobie, że tak. Czemu mnie zdradzasz?! Już ci się znudziłem?! - mówił głośnym, poważnym tonem. - Co?! Nie zdradziłam Cię! - spojrzałam na niego, wybuchłam. - Twoja ukochana przyjaciółka mi to powiedziała ... - Ukochana przyjaciółka? skarbie, przecież wiesz, że już nie utrzymuję z nią żadnych kontaktów, bo dobierała się do Ciebie. - podeszłam do niego bliżej. - Ufasz mi? - spojrzałam na niego. - Ufam, ale.. kurcze, skarbie. Poniosło mnie, przecież wiesz, że Cię kocham i jestem o Ciebie cholernie zazdrosny. - Wiem kochanie, ale ja lubię twoją zazdrość . Wtuliłam się w niego, nigdzie nie pojechaliśmy, woleliśmy zostać sami, nacieszyć się sobą.

Razem z przyjaciółmi postanowiliśmy na jeden z imprez zagrać w butelkę  miało być zabawnie. Jednak do naszej ekipy należał on mój były  którego dalej kocham. Pomimo wszystko postanowiłam zaryzykować. Padło na jedną osobę  później na drugą  potem padło na niego.   Pocałuj swoją sympatię! wykrzyczała koleżanka.On bez chwili wahania wstał  popatrzył się na mnie i podszedł do mojej przyjaciółki  czule ją pocałował. Załamałam się  mój cały świat legł w gruzach. Pojawiły mi się w oczach łzy  przecież go tak bardzo kocham...   Muszę już spadać  cześć!  wzięłam swoje rzeczy i wybiegłam szybko. Siadłam na najbliższej ławce i płakałam  głośno płakałam.

pooojebanaaa_na_maxa_xd dodano: 2 luty 2012

Razem z przyjaciółmi postanowiliśmy na jeden z imprez zagrać w butelkę, miało być zabawnie. Jednak do naszej ekipy należał on-mój były, którego dalej kocham. Pomimo wszystko postanowiłam zaryzykować. Padło na jedną osobę, później na drugą, potem padło na niego. - Pocałuj swoją sympatię!-wykrzyczała koleżanka.On bez chwili wahania wstał, popatrzył się na mnie i podszedł do mojej przyjaciółki, czule ją pocałował. Załamałam się, mój cały świat legł w gruzach. Pojawiły mi się w oczach łzy, przecież go tak bardzo kocham... - Muszę już spadać, cześć! -wzięłam swoje rzeczy i wybiegłam szybko. Siadłam na najbliższej ławce i płakałam, głośno płakałam.

Kochałam go za to   za co inni go nienawidzili . Byłam w stanie zaakceptować każdą jego wadę . Lubiłam gdy opowiadał mi o naszej  wspólnej przyszłości   czułam się wtedy taka ważna dla niego  miałam wrażenie  że mnie nigdy nie zostawi . Lubiłam jak całował lub przytulał z zaskoczenia . Lubiłam siedzenie z nim na ławce  gadanie o wszystkim i o niczym  nawet milczenie było ciekawe. Lubiłam pisać z nim godzinami   nadal mi tego brakuje . Lubiłam te jego długie pożegnania   miłe słówka  esy z samego rana i na dobranoc . Brakuje mi tego wszystkiego  pomimo  że czasem mieliśmy gorsze dni  pomimo  że czasem mnie okłamał lub zawiódł . Nikt nie jest idealny   ale On dla mnie był  pomimo wielu wad .

pooojebanaaa_na_maxa_xd dodano: 2 luty 2012

Kochałam go za to , za co inni go nienawidzili . Byłam w stanie zaakceptować każdą jego wadę . Lubiłam gdy opowiadał mi o naszej, wspólnej przyszłości , czułam się wtedy taka ważna dla niego, miałam wrażenie, że mnie nigdy nie zostawi . Lubiłam jak całował lub przytulał z zaskoczenia . Lubiłam siedzenie z nim na ławce, gadanie o wszystkim i o niczym, nawet milczenie było ciekawe. Lubiłam pisać z nim godzinami - nadal mi tego brakuje . Lubiłam te jego długie pożegnania , miłe słówka, esy z samego rana i na dobranoc . Brakuje mi tego wszystkiego, pomimo, że czasem mieliśmy gorsze dni, pomimo, że czasem mnie okłamał lub zawiódł . Nikt nie jest idealny , ale On dla mnie był, pomimo wielu wad .

Te dni  kiedy wracasz do domu nad ranem  jeszcze ze smakiem wódki na ustach  pomieszanym z zapachem miętowej gumy do żucia. Wchodzisz ostrożnie do domu z podkrążonymi oczami  chwiejąc się na nogach i tracąc już świadomość swoich czynów. Stoisz przed swoim ojcem  spoglądasz w jego zaszklone oczy po czym omijasz go i udajesz się do swojego pokoju. Zamykasz za sobą drzwi i przekręcasz kluczyk. Tak wygląda twój drugi dzień wakacji? Ferii? Twój początek weekendu? Nie  tak wygląda człowiek  który traci wszystko co miało dla niego jakąś wartość. Człowiek  który spieprzył kilka niezłych opcji  który stacza się na dno z niemocy sprostania realiom. Tak  poddałam się.

pooojebanaaa_na_maxa_xd dodano: 2 luty 2012

Te dni, kiedy wracasz do domu nad ranem, jeszcze ze smakiem wódki na ustach, pomieszanym z zapachem miętowej gumy do żucia. Wchodzisz ostrożnie do domu z podkrążonymi oczami, chwiejąc się na nogach i tracąc już świadomość swoich czynów. Stoisz przed swoim ojcem, spoglądasz w jego zaszklone oczy po czym omijasz go i udajesz się do swojego pokoju. Zamykasz za sobą drzwi i przekręcasz kluczyk. Tak wygląda twój drugi dzień wakacji? Ferii? Twój początek weekendu? Nie, tak wygląda człowiek, który traci wszystko co miało dla niego jakąś wartość. Człowiek, który spieprzył kilka niezłych opcji, który stacza się na dno z niemocy sprostania realiom. Tak, poddałam się.

wychodziłam ze szkoły przez szatnię. nagle stało się cicho  chociaż przedtem trwała walka na śnieżki. wyszłam ze strachem po schodach i rozglądnęłam się. usłyszałam tylko 'ja ją biorę' i już po chwili leżałam w zaspie. nawet nie zdążyłam rozkminić przez kogo się w niej znalazłam. chwilę potem  gdy przeklinałam pod nosem  podszedł do mnie. 'nic Ci nie jest?'   zapytał. 'a bo co? wgl który kurwa taki mądry?'   odpyskowałam. 'no ja'   powiedział cicho. nagle ogarnęło mnie wkurwienie i zaczęłam rzucać w niego śniegiem i wszystkim czym miałam pod ręką. w efekcie leżałam na śniegu  a on trzymając moje ręce powiedział 'przepraszam za wszystko'. puścił mnie i odszedł  a ja nie wiem co myśleć.

pooojebanaaa_na_maxa_xd dodano: 2 luty 2012

wychodziłam ze szkoły przez szatnię. nagle stało się cicho, chociaż przedtem trwała walka na śnieżki. wyszłam ze strachem po schodach i rozglądnęłam się. usłyszałam tylko 'ja ją biorę' i już po chwili leżałam w zaspie. nawet nie zdążyłam rozkminić przez kogo się w niej znalazłam. chwilę potem, gdy przeklinałam pod nosem, podszedł do mnie. 'nic Ci nie jest?' - zapytał. 'a bo co? wgl który kurwa taki mądry?' - odpyskowałam. 'no ja' - powiedział cicho. nagle ogarnęło mnie wkurwienie i zaczęłam rzucać w niego śniegiem i wszystkim czym miałam pod ręką. w efekcie leżałam na śniegu, a on trzymając moje ręce powiedział 'przepraszam za wszystko'. puścił mnie i odszedł, a ja nie wiem co myśleć.

usłyszałam dzwonek telefonu. 'halo'   odebrałam. 'za 10 minut pod szkołą  proszę'   usłyszałam i rozłączył się. przeczesałam włosy  wzięłam słuchawki  ubrałam się i wyszłam z domu. będąc już przy boisku zobaczyłam jak stoi tyłem. widać było  że jest zdenerwowany. 'jestem'   powiedziałam. 'no cześć'   nachylił się nade mną w celu pocałowania mnie  lecz instynktownie się odsunęłam. popatrzył na mnie dziwnym wzrokiem. 'co jest?'   spytał. 'nie mogę. przepraszam nie mogę. nie chcę psuć naszej przyjaźni głupią miłością  która kiedyś się skończy'   wypaliłam i spuściłam głowę w dół. 'popatrz na mnie'   poprosił  chwytając mnie za podbródek. do oczu napłynęły mi łzy. 'ja przepraszam  ale nie chcę Cię zranić'   wyszeptałam patrząc mu prosto w oczy. 'nie zranisz'   powiedział i się uśmiechnął. 'już zraniłam. przepraszam  ale nasza przyjaźń jest kurwa ważniejsza?'   zaczęłam płakać. 'nie płacz  poczekam'   wyszeptał  pocałował mnie w policzek i odszedł.

pooojebanaaa_na_maxa_xd dodano: 2 luty 2012

usłyszałam dzwonek telefonu. 'halo' - odebrałam. 'za 10 minut pod szkołą, proszę' - usłyszałam i rozłączył się. przeczesałam włosy, wzięłam słuchawki, ubrałam się i wyszłam z domu. będąc już przy boisku zobaczyłam jak stoi tyłem. widać było, że jest zdenerwowany. 'jestem' - powiedziałam. 'no cześć' - nachylił się nade mną w celu pocałowania mnie, lecz instynktownie się odsunęłam. popatrzył na mnie dziwnym wzrokiem. 'co jest?' - spytał. 'nie mogę. przepraszam nie mogę. nie chcę psuć naszej przyjaźni głupią miłością, która kiedyś się skończy' - wypaliłam i spuściłam głowę w dół. 'popatrz na mnie' - poprosił, chwytając mnie za podbródek. do oczu napłynęły mi łzy. 'ja przepraszam, ale nie chcę Cię zranić' - wyszeptałam patrząc mu prosto w oczy. 'nie zranisz' - powiedział i się uśmiechnął. 'już zraniłam. przepraszam, ale nasza przyjaźń jest kurwa ważniejsza?' - zaczęłam płakać. 'nie płacz, poczekam' - wyszeptał, pocałował mnie w policzek i odszedł.

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć