 |
Jeśli od samego początku jego celem było moje złe samopoczucie, to cholera, udało mu się. Powinien być teraz najszczęśliwszym człowiekiem. Nie każdy codziennie osiąga to, co zamierzał..
|
|
 |
DM. KuźWAAA... Było, nie minęło... A myślałam, że już się uwolniłam..
|
|
 |
ta myśl, że dotykałeś ją w ten sam sposób jak i mnie nie daje mi spokoju... zrobiłeś to! przez nią nie mogę zasnąć. snuję się po pokoju z nadzieją, że to tylko zły sen. mam nadzieję, że zaraz się z niego wybudzę. zaglądam do szuflady i wyjmuję broń, czarną jak heban broń. przystawiam ją do skroni. to koniec...
|
|
 |
i jakby coś we mnie pękło... już nie jest tym kim był do tej pory... nie po tych słowach...
|
|
 |
-69 sekund temu... Rekord..
|
|
 |
Jeśli powodem jego już dwudniowej nieobecności w szkole jest choroba, to bardzo mnie cieszy fakt, że grypa dopadła nas w tym samym czasie. Jeśli jednak to nie żadna choroba tylko jakiś -przypuśćmy- jego kaprys, to poinformuję go przy najbliższym spotkaniu, że nie powinien tego robić - upuszczać szkoły, bo każda przerwa bez szansy spotkania jego skórzanej kurtki i usłyszenia odgłosu glanów na korytarzu jest dla mnie straconym czasem... Tak, tak, tak. To chciałabym mu powiedzieć, ale jedyne, co z siebie wyduszę przy naszym spotkaniu, to będzie zwykłe "cześć". Ewentualnie z lekkim uśmiechem, którego nie zdołam powstrzymać..
|
|
 |
Póki co wciąż uczę, ogarniam człowieczeństwo,
Choć czasami najpiękniejsza prawda to szaleństwo
|
|
 |
Zamiast bolesnej prawdy wybierz czasem ciszę. Są słowa, których usta nie powinny mówić, a uszy słyszeć.
|
|
|
|