 |
|
Tak, poznasz jeszcze wielu innych. Może nawet do któregoś się przyzwyczaisz i nauczysz się być przy nim szczęśliwa.. ale tak naprawdę żadnego z nich już nie pokochasz, nigdy.
|
|
 |
|
Przepraszam, że trzymałam cię na dystans i nigdy nie powiedziałam, że też to czuję. Nie okazując swoich uczuć chciałam się tylko chronić, chronić przed kolejnymi bliznami na sercu. Tak bardzo byłam przyzwyczajona do samotności, że bałam się chwili, w której zacznie mi na kimś zależeć, za bardzo. Nie potrafiłam okazać ci swojej miłości, która teraz jest jeszcze silniejsza niż na początku.. Przepraszam, że pozwoliłam Ci odejść, ale bałam się Ciebie kochać..
|
|
 |
|
Chciałabym Ci powiedzieć jak każdego wieczoru czekam na wiadomość od Ciebie.Jak cieszę się z każdej naszej rozmowy, nawet tej najbardziej głupiej.Potem czytając ją po kilka razy, uśmiecham się jak idiotka do tego głupiego monitora.Każde Twoje ciepłe słowo o mojej osobie jeszcze bardziej rozpala ogień w moim sercu, przyśpiesza jego bicie.Nigdy się o tym nie dowiesz, nie umiem walczyć o to co kocham.Zawsze odpuszczam.Jesteś w związku, jesteś szczęśliwy z tą dziewczyną.Przecież sama kazałam Ci o nią walczyć i zaryzykować.To było zanim dostrzegłam co do Ciebie naprawdę czuje.Dziś jest na to za późno, a każde Twoje wspomnienie o niej wywołuje u mnie łzy.Nie mogę Ci powiedzieć prawdy, bo i tak wiem, że nie zrezygnujesz z niej dla mnie.Nawet nie wiesz jak wyglądam, nigdy się nie spotkaliśmy i pewnie nigdy nie spotkamy, bo dzieli nas ta pieprzona odległość.394 km, tak daleko znajduje się moje serce, które należy do niego.Wiem, że jest lepsza ode mnie i przede wszystkim jest przy Tobie./t.m.r
|
|
 |
|
Już wiem, że można zakochać się w samym charakterze drugiej osoby. W jego duszy i sposobie bycia, a nie wyglądzie i grubości portfela. Nawet nie wiedząc jak dana osoba wygląda, jak się ubiera czy jak układa usta w czasie szczerego uśmiechu. To może tylko dopełnić to uczucie, nic więcej. / t.m.r
|
|
 |
|
Wiesz, tak się czasem zastanawiam, czy potrafiłabym sprawić, byś zakochał się we mnie jeszcze raz...
Powiedz, czy możliwe jest, by wzniecić miłość, która miała już swój koniec..
|
|
 |
|
Bo tak naprawdę w tym wszystkim, chodziło tylko o dwa niewypowiedziane słowa..
|
|
 |
|
Wiesz, oni mówią, że wiedzą jak się czuję,
I że czas leczy rany.
Ale ja myślę, że czas jest niewystarczający..
|
|
 |
|
Wiesz co boli najbardziej? Ta świadomość, że nic dla Niego nie znaczysz. Ten moment, kiedy w końcu zaczynasz rozumieć, że tylko zakpił sobie z ciebie. Rozpalił w twoim sercu płomyk, tlący się do dziś, zapominając by ugasić go przed swoim odejściem. A przecież wydawało ci się, że to było prawdziwe.. W końcu nie zapomnisz jak tamtej nocy przytulił cię tak mocno, jakby chciał upajać się twoim oddechem wiecznie. Nie zapomnisz Jego przenikliwego spojrzenia wędrującego po twoim ciele, jakby szukającego furtki do twojej duszy. Nie zapomnisz dotyku, który mimo delikatności pozostawił po sobie straszne blizny. Nigdy nie zapomnisz mężczyzny, który sprawił, że stałaś się bezbronna wobec własnych uczuć..
|
|
 |
|
Nie ma nic dobrego w pożegnaniach..
Ale przecież nie można odejść tak bez słowa, tak po prostu..
|
|
 |
|
Przyznaj, to dzięki Niemu zrozumiałaś, jak bardzo można się pomylić, patrząc ludziom w oczy. W końcu nikt inny nie potrafił tak kłamać, jak On..
|
|
 |
|
Pamiętaj, ludzie ranią tak mocno, jak bardzo ich kochasz...
|
|
 |
|
Nie musiał używać żadnych słów. Cisza i obojętność wystarczyły, bym zrozumiała, że poczułam się bezpiecznie w ramionach, które wcale nie chciały mnie chronić..
|
|
|
|