 |
Chodź ze mną tam i zostaw codzienność, gdzie kończy się świat, zaczyna się wieczność.
|
|
 |
Noc z soboty na niedzielę. W tle film, na który żadne z nas nie zwraca uwagi. Ona wtulona we mnie, szepcze monolog o szczęściu z mojej obecności przy niej. Uśmiech nie schodzi z mojej twarzy, gładzę ją po włosach i całuję delikatnie w czoło. Pierwsza wspólna noc. Ani na sekundę nie odstępuje ode mnie choćby na centymetr, boi się, przecież za kilka godzin zniknę. Wtula się mocniej, a po jej policzkach płyną łzy, słyszę jak pociąga nosem. Zaciskam mocno powieki, łzy napływają do oczu. Oddalam się od niej, unoszę palcem jej twarz za podbródek i ocieram jej łzy. Otwiera oczy. Uśmiecham się lekko zatapiając wzrok w jej ślepiach. Muskam delikatnie wargami jej usta i mocno przytulam do siebie, prosząc o nie wylewanie większej ilości łez. Nie pomaga. Staram się być jak najbliżej, nie chcę rozłąki. W końcu usypia, a ja oślepiona blaskiem księżyca rozmyślam o zbliżającym się pożegnaniu. Spoglądam na nią, by upoić się jeszcze jej widokiem tak słodko śpiącej i spojona z jej ciałem, zasypiam.
|
|
 |
Pierwsze spotkanie. Pierwsza wymiana spojrzeń, zdań, uśmiechów. Pierwszy dotyk, styk ciał. Pierwsza nieśmiałość i zawstydzenie. Pierwsze łzy tęsknoty, pierwszy pocałunek. Pierwsze wyszeptane 'Kocham Cię'. Wszystko pierwsze, ale jakże prawdziwe i szczere, radosne.
|
|
 |
Te onieśmielające mnie spojrzenie i oczy, które nie dawały mi śmiałości, ani odwagi by móc zagłębić się w tej szaro niebieskiej toni, wciąż mi się śnią. Zakochałam się w tych ślepiach, dziś mogłabym już patrzeć w nie godzinami i widzieć w nich własne odbicie.
|
|
 |
` uspakajasz mnie swoim oddechem, każdym pocałunkiem w czoło, każdym słowem ' będzie dobrze `
|
|
 |
` i niezależnie od tego jak długo będziemy razem , zawsze będę Cię kochała`
|
|
 |
` gdy leżymy wieczorem na łóżku, w tle leci kolejna piosenka z radia a Ty snujesz nasze plany, które tak cholernie mi się podobają, łzy napływają do oczu bo wiem, że robisz to całkiem serio i chcesz tego tak jak ja `
|
|
 |
` gdy po kolejnej kłótni, znowu pierwszy przepraszasz, przytulasz pokonując mój opór, całujesz dopóki mi nie przejdzie, wtedy wiem że razem możemy wszytko, wystarczy że będziemy mieli siebie nawzajem`
|
|
 |
` Wokół mnie tylu ludzi, chciałbym widzieć lepszy świat,
Chciałbym zabrać ich do góry, powiedz jak wiele mogę im dać
Tylu ludzi, chciałbym widzieć lepszy świat,
Ze spokojem w nim się budzić, mieć więcej zysków niż strat ` / Ile mogę ?
|
|
 |
` ja wciąż żyje miłością .
|
|
|
|