 |
' odchodząc zabierz mnie. proszę weź mnie też. '
|
|
 |
Kiedy zamykam się w Twoich ramionach, ukołysana w bezsenny czas, koszmar oddala się i mogę uśmiechać się przez sen.
|
|
 |
Uwiodła mnie przepaść jednego spojrzenia, runęłam w nią rozkładając ramiona. Dziś jestem jej.
|
|
 |
Rozmawiać o niczym, pić zimne piwo i kochać się, cały dzień i całą noc. Chodź.
|
|
 |
Wyobraźnia zazdrosnej kobiety nie zna granic. Tak jest ze mną.
|
|
 |
' wspomnienia są czymś wspaniałym. pomimo, iż nie wszystkie z nich są przyjemne. jedne sprawiają, że na twarzy pojawia się uśmiech, drugie wywołują łzy. warto jednak do nich wracać, bo wspomnienia to jedyne ślady przeszłości, jakie nam pozostały. '
|
|
 |
' wystarczył kilkugodzinny spacer bym doszła do wniosku że jestem nikim, nic nie warta suka poniewierającą się po świecie. skrzywdziłam dziesiątki ludzi, mówiąc im co o nich myślę, będąc zazdrosną, będąc pijaną . taranowałam każdego na mojej drodze, nie patrząc co o mnie myśli, czy może warto zawrzeć z nim jakiś układ. teraz żałuję, wiele osób chce mojej śmierci, wyzywa mnie od gówniarzy, gnojów. tak, jestem taka, teraz doszłam do wniosku że po prostu żyję bo to dar, nawet nie mam dla kogo. ' / piercingforever
|
|
 |
' umrzeć można tylko raz. zastanów się, czy było warto. '
|
|
 |
' analizowanie zabrało mi połowę nocy. wnioski ? owszem, są wnioski. jestem idiotką. to jest wniosek główny. '
|
|
 |
' nie umiem żyć.dzisiaj nikt nie umie żyć, dzisiaj każdy udaje. ' / galaxxy.
|
|
 |
Wierzę w nas. W nasze uczucia. Wiem, ze nie zostawimy tego ot tak. Jestem przekonana, że nie potrafiłabym bez Ciebie funkcjonować. Bez Twojego porannego, zaspanego głosu, słowa na dzień dobry. Nawet bez wieczornego szumu wody, który dociera do moich uszu, gdyż zawsze bierzesz mnie ze sobą. Twojego szeptu na dobranoc i miliona zapewnień, że to co do mnie czujesz jest szczere i prawdziwe. Twojej czułości, wyrozumiałości, troski i ciepła. Uwielbiam w Tobie wszystko. Jesteś uosobieniem moich najskrytszych marzeń, mała.
|
|
 |
' Nie zliczysz, ile razy mówiłaś, że jest okej, a tak naprawdę rozpierdalało cię od środka. Nie zliczysz, ile razy uśmiechnęłaś się, chociaż miałaś ochotę płakać jak dziecko. Nie zliczysz, ile razy oszukiwałaś samą siebie, że on cię kocha. Nie zliczysz, ile razy spierdoliłaś coś, na czym ci cholernie zależało. Nie zliczysz, ile razy miałaś ochotę umrzeć, zapaść się pod ziemię, po prostu zniknąć. Nie zliczysz, ile razy tak bardzo pragnęłaś być szczęśliwa, a za każdym razem znowu coś stawało ci na drodze. Pewnych rzeczy nie da się policzyć, bo niektóre błędy popełniamy zbyt często. ' / 61sekund
|
|
|
|