|
byłam przekonana, że jesteś osobą, do której nigdy nie będę w stanie powiedzieć pieprzonego ''wypierdalaj'', które niestety padło kilka dni temu. nie, nie dlatego, że to ja popełniłam jakiś przypadkowy błąd i spieprzyłam wszystko, na co pracowałam fchuj długo, ale przez to, że z dnia na dzień potrafiłeś oddalić się ode mnie bez jakichkolwiek wyjaśnień, w które kolejny raz uwierzyłabym bez problemu. przecież świetnie opatentowałeś sposób kłamania, któremu naiwnie ufam.
|
|
|
spotykasz na swej drodze osobę, przy której jesteś szczęśliwa po prostu, od tak. myślisz o nim 24 h na dobę, tęsknisz bezustannie i niecierpliwie czekasz tylko po to, by przez jeden moment potrzymać go za rękę. nie wyobrażasz sobie, żeby teraz zniknął. jednak jak gdyby nigdy nic, bez żadnych wyjaśnień i argumentów odchodzi. zostawia Cie samą, taką bezbronną, nieszczęśliwą i tak na prawdę ma głęboko gdzieś to, co Ty czujesz i jak bardzo Go kochasz.
|
|
|
kocham papierosy, to prawda. ale dobrze wiesz, że jesteś pierwszą osobą, dla której rzucę je w natychmiastowym tempie, bez żadnych sprzeciwów i polemizacji. wystarczy jedno Twoje słowo i nie dotknę tego chujostwa do końca swoich dni.
|
|
|
nie pamiętam kiedy zasnęłam bez leków, kiedy nie miałam kaca i nie straciłam dwóch dych na fajki w ciągu doby. zrobiło sie tak niewiarygodnie źle, beznadziejnie i fatalnie. do dawna, tak wiele sie nie psuło. wypada mi z rąk wszystko, słyszę tępy huk rozbijanych o podłogę uczuć, a ja na swoich trzynastocentymetorowych szpilkach depcze je, potem nie potrafię tego poskładać, złożyć w całość. nie radze sobie, krzyczę i płacze na przemian. tak smutno, pusto i obco tu bez Ciebie./ slaglove.
|
|
|
impreza, wspaniali ludzie, dużo alkoholu, porywająca muzyka i fchuj dobra zabawa. czy nie tak? no nie. te wszystkie czynniki, które powinny uczynic mnie najszczęśliwszą osobą na świecie były jedynie zwykłym ziarnkiem piasku na olbrzymiej plaży, zwykłym szarym dniem biorąc pod uwagę całe życie. były tak naprawdę niczym. wiesz dlaczego? a kurwa dlatego, że byłeś około 20kilometrów ode mnie, niewiadomo z kim, gdzie, od której do której, ile dziewczyn porwałeś do tańca, do ilu się uśmiechałeś tak slodko jak do mnie, ile dziewczyn zauroczyłeś swoją osobą. podsumowując wczorajszy na pozór zajebisty wieczór - ciałem byłam z nimi, myślami wyłącznie tam gdzie Ty.
|
|
|
rodzina, która nigdy nie zawodzi. przyjaciele, którzy są wciąż mimo wszystko i wbrew wszystkiemu, osoba, dzięki której kąciki ust są ciągle uniesione i to pieprzone szczęście, przynoszące ciągły śmiech, radość, chęć przebywania wśród ludzi, życia z nimi. ten uwielbiany, spontaniczny tryb życia. ciągłe wypady ze znajomymi, wykurwiste imprezy, szalone zabawy do białego rana, trochę alkoholu, kilka buchów między oddechami euforii i ta wolność, której wręcz nie da wyrazić się słowami, która daje miliony możliwości i wyborów - to od nich zależy reszta szczęścia.
|
|
|
czy czegoś żałuję? nie, jeszcze nigdy niczego nie żałowałam. ani jednego dnia, żadnej znajomości, której być może nigdy nie powinno być, żadnego poznanego człowieka - nawet tych, którzy przynieśli jedynie bół, cierpienie i wiele przepłakanych nocy. nie żałuję żadnej głupoty, która z upływem czasu może wydawać się faktycznie nie rozsądna i szczeniacka. nie żałuję żadnych wypowiedzianych w emocjach słów, bo przecież były zawsze szczere. nie chcę cofnąć czasu, by coś naprawić, nie marzę o maszynie która pozwoliłaby mi ogarnąć pewne sprawy, ponaprawiać gafy, bo jestem w pełni świadoma tego co myślę, robię, czuję i czego chcę, czego pragnę. wiem też że każdy błąd, każdy bunt, problem, kłótnia z przyjaciółkami, z rodzicami, każdy przypał, te wszystkie osoby, nawet fałszywe i nie warte mojego cierpienia, nauczyły mnie właśnie siły, dały mi motywację i determinację by dać sobię radę na tym pozornie wielkim i popieprzonym świecie, który każdego dnia kopie nam dupsko.
|
|
|
tak, może jestem pojebana i głupia ale wiedz, że zdaje sobie sprawę z możliwości przeżycia ogromnego zawodu miłosnego. ale nie pierdol mi, żebym dała sobie spokój, bo i tak zrobię to, co uważam za słuszne. moje serce nie pozwala mi nie spróbować, nie zaryzykować, bo jednak zawsze jest to 50% że to on będzie moim pierwszym i ostatnim.
|
|
|
kocham Cie z całych sił i nie mogę żyć gdy jestes daleko, nie potrafie normalnie funkcjonować, i pije i palę i mam chęć zajarać zioło i zrobić wszystko by zapomniec, żeby nie płakać z Twojego powodu. chcę Cię poczuc, chce czuć że jesteś blisko, że mnie dotykasz, że całujesz moją szyję, chce wiedzieć że istnieć beze mnie nie potrafisz i że Twój świat kręci sie wokół mnie, proszę Kochanie bądź ze mną, bądź przy mnie i nigdy nie opuszczaj, nie zostawiaj mnie takiej samotnej, roztrzęsionej, z napierdalającym sercem i z myślami pełnymi Ciebie, nie daj mi stracić nadziei całkowicie.
|
|
|
mam wspaniałą rodzinę, przyjaciół, znajomych, życie pełne przygód, przypałów, wspaniałych chwil. pełne uśmiechu, radości, szczęścia, tańca, alkoholu, imprez, spotkań z przyjaciółmi. pełne wszystkiego, puste bez Ciebie.
|
|
|
I ŻEBYŚ TRACĄC MNIE, WIEDZIAŁ ŻE TRACISZ WSZYSTKO.
|
|
|
wiem, że nie napiszesz. zdaje sobie sprawę z tego jak bardzo zraniło Cię kiedy musiałeś patrzeć na nas uśmiechniętych i szczęsliwych. wyobrażam sobie co czułeś widząc, że teraz to na niego patrzę swoim specyficznym wzrokiem. widze przeszywajacy Cię ból z powodu iz to teraz z nim chodzę za ręke, że to On mnie nosi na barana, kupuje mi lizaki, róże i moja ulubioną truskawkową czekoladę kiedy jestem chora. ze to właśnie On jest obdarzany moimi buziakami na dzień dobry i dobranoc. że to on jest moją pierwszą mysla gdy sie budze i ostatnia kiedy kładę się spać.
|
|
|
|