 |
ochać człowieka takiego jak ty nie
jest łatwo . Stałeś się obojęty .
Przestałeś się odzywac . Zacząłeś
mieć na mnie wyjebane ,a ja do tej
pory nie mogę się pozbierać po tym
przeżyciu . To ciągle boli . Ja ciągle
cierpię i nie mogę się podnieść z
dna na które upadlam przez to że
się w tobie zakochałam .
Zakochalam się w tobie nez
wzajemności. To największy ból
kochać człowieka który cię nie
kocha i po prostu byłaś dla niego
pierwszą lepszą którą się zabawił i
porzucił jak stara zabawkę po to
aby teraz mieć nową
|
|
 |
Oficjalnie ostatnie pozytywne aspekty
przestają owymi być . Reszta spraw , które
pozostawały na plus - jebie się. z mojego
obecnego życia pozostaje jedynie licha
garstka popiołu . Wiesz ? Jesteś niewielką
cząstką tego terroru , jednak sądzę , że
gdybyś był , byłoby mi znacznie lepiej .
Potrzebuję Cię , jak nigdy dotąd .
|
|
 |
nie pytaj, dlaczego ciągle mam w oczach
łzy. z jakiego powodu non stop jestem
przygnębiona. czy Mnie coś dręczy, a
może po prostu tak intensywnie nad czymś
myślę. dlaczego na nadgarstkach widnieją
cięte rany. co sprawia, że każdej nocy
cierpię na bezsenność. dlaczego wpadłam
w nałóg z papierosami, albo wchłaniam
alkohol w dużych dawkach. co jest
przyczyną opuszczenia się w nauce i co
sprawia, że rodzice o mało co nie wyrzekli
się własnej córki. powód - On.
|
|
 |
To bezsensu, przecież wiem że już nie
wrócisz. Nie będzie tak jak dawniej,
nadzieja matką głupich. Chciałabym zaufać
mojej wyobraźni. Wiem, Ciebie już to
wszystko drażni.
|
|
 |
kolejną dawkę nikotyny mieszam z tlenem,
po brzegi wypełniam nią płuca. zatruwanie
się od wewnątrz weszło mi w nawyk, to
codzienne, powolne zabijanie się bez bólu
przypadło do gustu. wieczorem znów
dojdę do wniosku, że to przecież i tak nie
ma sensu, znów będę krztusić się łzami,
zaciągając się ostatkiem sił. bezbronny
organizm podatny, na każdą nową ranę,
serce do sedna przepełnione bólem, może
nie wiesz, ale od pewnego czasu, dla mnie
jedynym wyzwaniem by przetrwać to
pierdolone życie, jest nieustanne starcie z
nim samym, tak po prostu.. o kolejny
oddech.
|
|
 |
I chciałabym się cofnąć te 10 lat do tyłu,
kiedy zmartwieniem była dla mnie
zgubiona lalka albo, gdy ulubionemu
misiowi odpadło oczko
|
|
 |
Mam gdzieś, te wszystkie plastikowe
uczucia, sztuczne uśmiechy. udawanie
szczęścia, tylko po to, aby oszukać własną
podświadomość. imitacja radości, nigdy
nie wyjdzie naturalnie
|
|
 |
to chore. choć powinnam o Nim
zapomnieć, odrzucić od siebie narastające
wspomnienia, opuścić już zmagający się ze
Mną ból, czy też wygrać odwieczną walkę
ze łzami, to nie potrafię. codziennie dołuję
się przygnębiającymi kawałkami rapu,
gorącym kakaem, które sączyliśmy razem
albo zdjęciami zadręczającymi Moje myśli.
oglądam wspólne fotografie, próbuję
wywąchać Jego zapach ze wszystkich t-
shirtów, oglądam filmy na których
jesteśmy, rozmawiam o Nim sama ze
sobą. wciąż żyję, dla Niego, mimo że jest
ciężko, cholernie
|
|
 |
Wanna pełna gorącej wody, GrubSon w
głośnikach i świeczki. czasem tylko tyle
wystarczy, by włączyć się od otaczającego
mnie świata.
|
|
 |
I chciałabym się cofnąć te 10 lat do tyłu,
kiedy zmartwieniem była dla mnie
zgubiona lalka albo, gdy ulubionemu
misiowi odpadło oczko
|
|
 |
I chciałabym się cofnąć te 10 lat do tyłu,
kiedy zmartwieniem była dla mnie
zgubiona lalka albo, gdy ulubionemu
misiowi odpadło oczko
|
|
 |
I chciałabym się cofnąć te 10 lat do tyłu,
kiedy zmartwieniem była dla mnie
zgubiona lalka albo, gdy ulubionemu
misiowi odpadło oczko
|
|
|
|