 |
może popełniam błąd. może kocham go za bardzo i może będę później zajebiście cierpieć. ale do cholery zrozum, że jestem w tym momencie szczęśliwa. tak bezwarunkowo cholernie szczęśliwa
|
|
 |
Tak nienaturalnie, tak nieoficjalnie, tak nieobliczalnie i już nieodwołalnie...
|
|
 |
I za chuja nie umiem sama sobie wytłumaczyć co do Ciebie czuję
|
|
 |
Teraz nie czujesz, że jestem wyjątkowa, ale pomyśl chwile.Gdybym wzięła garść tabletek i popiła dużą ilością wódki...i gdyby mnie tak zabrakło.Jak byś sie czuł.Jak byś sie do cholery czuł z tym, że byłam jedną z wielu i tak nagle mnie nie ma.! Tak skurwielu, wtedy byś chciał być ze mną...tak troche za późno
|
|
 |
może nie jest idealny , ale jest kimś kogo kocham
|
|
 |
codziennie uczucie się pogłębia. jakby ktoś kopał wielki dół i dosypywał tam miłości
|
|
 |
w końcu zrozumiałam, że w sercu mam większy rozpierdol niż w głowie
|
|
 |
zakochanie - to takie swędzące serduszko, którego nie można podrapać
|
|
 |
Miłość jest to jakieś nie wiadomo co, przychodzące nie wiadomo skąd i nie wiadomo jak, i sprawijące ból nie wiadomo dlaczego.
|
|
 |
a Sopot jest po to, żeby w Gdyni nie jebało Gdańskiem :D
|
|
|
|