|
. - co Ci dzisiaj jest? - spytał mnie przyjaciel, próbując nawiązać ze mną kontakt wzrokowy. - nic. nic mi nie jest.. - odparłam ze wzrokiem wbitym w ziemię. - jak to nic? przecież widzę, za dobrze Cię znam, Ankaa .. - chciał mnie objąć, lecz go odepchnęłam, bo wiedziałam, ze po tym geście zaczęłabym płakać , wycierając łzy w jego czerwoną bluzę, nie chciałam żeby tusz pozostawił na niej jakiekolwiek ślady.- nie pytaj mnie, proszę.. powiem Ci, ale nie teraz, nie dziś.. a bardzo boli. - odparłam z drżącym głosem i szklanymi oczyma. - dobrze, skoro chcesz, nie będę pytał. - po tych słowach uśmiechnął się ze współczuciem. nie potrzebowałam żeby mnie przytulał, chciałam żeby był przy mnie, a on jakby czytał mi w myślał został przy mnie do końca przerwy. l s.cz.czekoladka
|
|
|
. nie mam siły by udawać kogoś, kim nie nie jestem. nie chcę oszukiwać wszystkich na około, że jest całkiem inaczej. nie. mam dosyć udawania, że jestem szczęśliwa. l s.cz.czekoladka
|
|
|
. zobaczysz, jeszcze się ułoży. - haha, a ten o Jasiu też słyszałaś? l s.cz.czekoladka
|
|
|
|
chciałabym zniszczyć,skreślić,wymazać,spalić wszystko to,co tak bardzo mnie niszczy!
|
|
|
. ostatni raz pomogłam szczęściu. ostatni raz uwierzyłam w nie. l s.cz.czekoladka
|
|
|
|
Co z tego że jestem, kocham ale nie mam sił by zaufać znów. [M]
|
|
|
.jeśli jeszcze raz obiecasz, że będzie dobrze, a potem odejdziesz z niewinnym uśmieszkiem gdy wszystko zacznie się sypać, obiecuję, że wstanę i ci przypierdolę. l s.cz.czekoladka
|
|
|
. on był dla niej wszystkim. ona dla niego nikim. l s.cz.czekoladka
|
|
|
. straciłam jakąkolwiek nadzieję, że będzie dobrze. l s.cz.czekoladka
|
|
|
. a słowa zamienimy w czyny. l s.cz.czekoladka
|
|
|
. ty nawet nie wiesz jak mi ciężko. l s.cz.czekoladka
|
|
|
. a słowa ' cieszę się, że się Wam układa' przyszło mi wypowiedzieć z największym trudem, musiałam też odwrócić głowę, by nie widział moich łez. l s.cz.czekoladka
|
|
|
|