 |
|
właśnie wtedy , gdy chcesz wszystko idealnie wykonać , to wszystko zaczyna Ci się idealnie pieprzyć. / wszystko.albo.nic
|
|
 |
. chciałam oddychać powietrzem, lecz dusiłam się Tobą. l s.cz.czekoladka
|
|
 |
cz.4 - słuchaj, sprawa jest prosta. masz tu kasę i zapierdalaj usuwać tego bachora. - powiedział wymachując kopertą w jej kierunku. - co.. co.. CO?! ty zwariowałeś?! nie usunę Go! to jest mój największy Skarb!- wykrzyczała mu prosto w twarz. - ach.. czyli nie chcesz być posłuszna? w takim razie załatwimy to inaczej. - mówiąc to rzucił się na nią, zaczął obkładać ją pięściami, ona krzyczała o pomoc, próbowała uciec, na nic. obudziła się w szpitalu, wokół niej rodzice cali zapłakani. - Kochanie!- wyszeptała przez płacz mama. - co z moim Maluszkiem?!- niemal wykrzyczała - Skarbie.. on.. on nie żyje. jego czaszka została zmiażdżona. - wypłakał ojciec. - CO?1 NIE ŻYJE?! ale..alee.. - nie stać ją było aby dokończyć. zaczęła głośno płakać i wydzierać się na cały szpital. rodzice oraz lekarze próbowali ją uspokoić, na nic. po czterech dniach zmarła. on odebrał jej największe szczęście, ona odebrała największy skarb swoim rodzicom. l s.cz.czekoladka
|
|
 |
cz.3 tak jak płakała teraz, nie płakała nigdy. jej płacz był gorzki i przerażający, nie wiedziała co robić. zebrała się na odwagę i odpisała : 'będziesz ojcem za 5 miesięcy' , na nic innego nie było ją stać. po chwili komórka znów się odezwała, tym razem z zupełnie innym charakterem : 'spotkajmy się jutro w parku, o 16. masz być ! :)'. promień nadziei u niej zapłonął. następnego dnia o 16 siedziała cierpliwie na ławce, nagle zjawił się on. - hej mała! - rzucił w jej stronę. - cześć - odpowiedziała. -czego chcesz?- niepewnie zapytała. - więc co? 4 miesiąc, tak? - zapytał dotykając jej brzucha. - no tak 4 .. - odpowiedziała zsuwając jego rękę z brzucha.l s.cz.czekoladka
|
|
 |
cz2. po chwili ciepła łza spłynęła po jej chłodnym policzku, jednak szybkim ruchem ją otarła. nagle poczuła lekkie drgnięcie w brzuchu. powoli położyła na nim rękę i ze smutnym uśmiechem wyszeptała : 'przepraszam Skarbie, obiecuję, że więcej nie zapalę. mamusia jest cały czas przy Tobie' , po tych słowach sięgła po telefon który wydał z siebie dźwięk sms'a. gdy na ekranie za widniało jego imię, jej ciało podskoczyło wysoko z ciśnieniem. drżącym palcem nacisnęła "otwórz". to, co zobaczyła zmieniło jej samoocenę całkowicie. po raz 2O z niedowierzaniem czytała treść sms'a : ' siema dziwko! i jak z Tobą? chcesz zarobić trochę hajsu? bo mój kolega chciałby się zabawić, zaraz pomyślałem o Tobie'. l s.cz.czekoladka
|
|
 |
cz1. usiadła na ławce w parku. nie przeszkadzało jej co inni o niej myślą, nie. ona potrafiła mieć opinię innych w dupie. włożyła wolnym gestem słuchawki do uszu, zimnymi dłońmi zapaliła papierosa, dziś już dziewiąty. siedziała i delektowała się dymem nikotynowym i dobrym rapem. nagle zrobiło się jej chłodno, gdy zobaczyła dwoje szczęśliwych ludzi płci przeciwnej. wstała, zgasiła papierosa i szybkim krokiem poszła do domu. zdjęła buty i rzuciła się na łózko. wszystko zaczęło jej przypominać jego. usiadła na łóżku i zaczęła myśleć nad tym, czy on wspomniał o niej chociaż raz. l s.cz.czekoladka
|
|
 |
. jeszcze mi brakowało do tego wszystkiego wylądować w szpitalu o.O l s.cz.czekoladka
|
|
 |
. kiedy ja tak strasznie lubię jak mnie przytulasz, jak mi dokuczasz, a potem przepraszasz . tylko przy Tobie czuję się tak beztrosko szczęśliwa i bezpieczna . l s.cz.czekoladka
|
|
 |
. leczyli mi ciało, lecz chorowałam na serce i duszę l Ostrowicka
|
|
|
|