 |
jestem przerażona dzisiejszym zanikiem smutku i uczuć w Twoją stronę, może to chwilowe, może jutro znów wstanę i rozpłacze się przypominając sobie Twoje słowa, boje się planować przyszłość bez Ciebie. Ja.. nie chcę. /szysiia
|
|
 |
obudziłam się, jak zwykle po przepłakanej nocy, 2 godzinnym śnie i nie wyspana. Myślałam, że kolejny ranek będę czuć to co czułam od kilku okropnych miesięcy, ale poczułam coś innego to wcale tak nie bolało, nie czułam strachu, było inaczej.. Jakoś lepiej. Mówiłam, że będę na zawsze obiecałam i tak będzie, ale chyba coś zrozumiałam, okłamałeś mnie, zmieszałeś z błotem i obraziłeś w ostatnich dniach, nigdy nie słyszałam takich słów od nikogo. Nigdy żadne słowa tak nie bolały, zawsze w moim życiu będzie miejsce dla Ciebie, ale moje serce pękło.. Tego ranka poczułam, że niszczysz moje uczucia, każde Twoje słowa zostawiały rany na moim sercu, aż w końcu pękło, przepraszam./szysiia
|
|
 |
kolejny wieczór, gdy zamiast się uczyć pale szlugi, słucham dobrego rapu i płacze, kolejny raz rozpierdalam edukacje przez Twoje spacery w mojej głowie /szysiia
|
|
 |
powinniście być tutaj, przy mnie. trzymać mnie za rękę,przytulić i powiedzieć, przyrzec że wszystko będzie dobrze. ale was, nas już nie ma. pozostały tylko wspomnienia i setki zdjęć, do których znowu płaczę. znowu kurwa cały mój świat się załamuje, a was nie ma. gdzie jesteście anioły? mieliście mnie chronić, nie pozwolić abym po raz kolejny upadła. przecież tak pięknie mówiliście jak wam na mnie zależy, a ja wam uwierzyłam. uwiedliście mnie słodkimi słówkami i przysięgami. i jestem zbyt naiwna i to znowu się ujawnia. bo przecież miałam być zimną, obojętną na wszelkie uczucia suką, a zamiast to powierzyłam całe swoje serce w wasze ręce. serce, które teraz bezlitośnie łamiecie na drobne kawałki, doszczętnie je niszcząc. bez was umieram. teraz, siedząc po kilku piwach, umieram. bo was potrzebuję, a was nie ma. i najgorsze, że czuję, że już nigdy was nie będzie. "a to kurwa szkoda"
|
|
 |
Zaczynając od wstawania każdego dnia wczesnym rankiem, przez samotność przy kubku kawy na śniadanie, przez marznięcie na przystanku, przez spanie w autobusach po poprawki ocen w szkole na koniec semestru. Przez wymianę uśmiechów z ludźmi w szkole, przez kupowanie słodkości na drugie śniadanie, przez liczenie czasu do końca lekcji, przez wypady na pizzę po zakupy po szkole. Przez wracanie w ciemności, przez branie gorącego prysznicu, przez picie gorącej herbaty w łóżku po samo zaśnięcie, a nawet i dalej. Potrzebuję Cię, bo bez Ciebie to wszystko nie ma najmniejszego sensu. To jak robienie herbaty bez wrzucenia uprzednio saszetki herbaty do kubka. Jak branie kąpieli bez użycia wody. Jak telefon bez baterii. Jak muzyka z wyciszonym dźwiękiem w telefonie. Jak.. jak ja bez Ciebie. /happylove
|
|
 |
sama już nie wiem kim dla mnie jesteś. może już tylko wspomnieniem.
|
|
 |
to już jest ten moment. nawet nie mam siły się sztucznie uśmiechać udając, że wciąż umiem żyć. ubieram bluzę, chwytam odtwarzacz z ulubioną składanką i wychodzę na długi spacer, sama. w kieszeni czeka ostatni papieros w towarzystwie ledwo działającej zapalniczki. gdzie idę? nie wiem. jedyne czego jestem pewna, to tego, że potrzebuję powietrza, bo tutaj mam go stanowczo za mało, duszę się. i proszę, nie idź za mną. daj mi tydzień, może dwa, jakoś dojdę do siebie. boże, przecież w końcu muszę się pozbierać do kupy, bo jeszcze trochę i doszczętnie zniszczę nawet swoją przyszłość.
|
|
 |
|
Nie winię moich znajomych za to, że nie potrafili mi pomóc. Niby jak to mieli zrobić? Ja praktycznie nigdy nie okazywałam swoich słabości. Nie chodziłam ze smutną miną, nie płakałam im w rękach, praktycznie się nie skarżyłam. Zawsze odpowiadałam, że jest już dobrze, jestem przecież tak bardzo silna, że ze wszystkim świetnie sobie radzę. Zawsze udawałam tak doskonale, że oni we wszystko mi wierzyli. Trochę nimi manipulowałam. Stworzyłam drugą mnie, która nie posiadała problemów, boleści czy zmartwień. Sądzę, że tak po prostu było łatwiej. Nie chciałam litości, smutnych spojrzeń i słów 'nie zasługiwał na Ciebie, musisz zapomnieć'. Wolałam to przegryźć sama w sobie. Wolałam płakać nocami do poduszki, a każde emocje pozostawiać w wirtualnym świecie. Świetnie odegrałam tą rolę. Niektórzy do dziś nie wiedzą ile cierpienia kosztowała mnie moja miłość. / napisana
|
|
 |
kąpiel, słuchawki, szlug i kolejna noc z rapem i nim.. w mojej głowie../szysiia
|
|
 |
być tu , to nie tylko być z Tobą !
|
|
 |
przyciśnij szybę moją głową, powiedz, że chcesz żyć osobno.
|
|
|
|