 |
|
Przepraszam Cię mamo, że często zawodzę, upieram się przy swoim, wywołuję niepotrzebne sprzeczki pomiędzy nami. Przepraszam, że padają z moich ust nieprzyjemne Twojemu serca słowa. Przepraszam, że nie potrafię wyzbyć się swojego lenistwa i zaniedbuję najprostsze obowiązki domowe. Przepraszam, że nawet jak mnie upominasz, to nie słucham Twoich serdecznych rad. Przepraszam, że złoszczę się na Ciebie, za Twoją najszczerszą dobroć wobec mnie. Przepraszam, że w pewnych momentach mówię najgorszą prawdę prosto w Twoje radosne oczy. Przepraszam, że nie doceniam tego, że chcesz dla mnie jak najlepiej i troszczysz się o mnie. Przepraszam, że moje słowa ranią Cię jak najostrzejszy nóż. Przepraszam mamo Cię z całego serca, przecież wiesz, że kocham Cię najmocniej.
|
|
 |
To nie tak, że żałuję czasu, który wykorzystaliśmy razem. Nie żałuję Go, bo jak można żałować chwilę, gdy uśmiech był normalnością, tak jak normalne jest to, że mrugam powiekami. Nie żałuję żadnej minut kiedy dusiłem się ze śmiechu i kiedy dusiłem się z żalu. To co działo się pomiędzy naszymi dwoma komorami to magia, która wytwarza się rzadko i porusza nawet kosmos, który wzruszony płaczę spadającymi gwiazdami. Dlatego każda spadająca gwiazda kojarzy mi się z Tobą. Jedyne czego żałuję to tego, że to się skończyło. Bóg stworzył niedoskonały świat, z brudną rzeczywistością, w której nie ma miejsca na piękno. Piękno jest niszczone i deptane przez grawitacje przez co rozpada się na kawałeczki, a w każdym z nich zobaczysz inną historie. I my mamy swój kawałeczek gdzieś pod podeszwą życia. Kawałeczek, który przechowam w sercu, na samym dnie, by nikt mi go więcej nie skruszył, by był już na zawsze w mojej pamięci.
|
|
 |
|
Uwielbiam Twój dotyk, który nie jest przesadzony, i właśnie przez to, nawet Twoja ręka delikatnie ułożona na moich plecach doprowadza mnie do szału.
|
|
 |
Zawsze jest tak samo. Nie ważne jak bardzo będę na Ciebie wściekła, ile złych słów wypowiem pod Twoim adresem, wystarczy Twój jeden sms, a ja automatycznie zapominam o tym co tak bardzo mnie zdenerwowało. To chyba miłość jest, co nie?
|
|
 |
Wiesz co chciałabym Ci powiedzieć? Nie, że Cię kocham. Ani, że nienawidzę. Bo to i tak teraz nieważne. Na każde wyjawione uczucie z mojej strony, Ty reagujesz brakiem pytań. Gdybyś mnie wysłuchał i patrzył uważnej w moje oczy, które tak uwielbiasz już dawno odkryłbyś tą prawdę. Prawdę, którą te oczy wykrzykują za każdym naszym spotkaniem... Podziękowałabym Ci. Za każdą łzę, za każdą nieprzespaną noc, za ból i tą cholerną rozłąkę. I gdybym mogła wybierać, chciałabym to przeżyc raz jeszcze, by po wszystkim usłyszeć znowu, że tak cholernie za mną tęskniłeś
|
|
 |
rób to co robisz brat, świat jest dziki, nie pozwól, żeby ktokolwiek mówił, że jesteś nikim.
|
|
 |
Nie jestem ideałem, nikt nie jest. Nie zawsze umiem pomóc, nie umiem pocieszać, jedyne co mi idzie co cierpliwe słuchanie - a czasami i to nie bardzo. Boję się odpowiedzialności i trudnych decyzji. Ale umiem kochać. Całym sercem, tak jak tylko umiem. Może nie zawsze to okazuję, ale tak jest. A prawdziwi przyjaciele są dla mnie takim prywatnym skarbem, który zakopałam głęboko w sercu. I nawet jak nie zawsze ich doceniam to oni zawsze są tam na dnie...
|
|
 |
Mam sześć uśmiechów. Pierwszy, gdy coś mnie naprawdę rozśmieszy. Drugi, gdy śmieję się z grzeczności. Trzeci, gdy snuję plany. Czwarty, gdy śmieję się sama z siebie. Piąty, gdy czuję się niezręcznie. I szósty, gdy widzę Ciebie.
|
|
 |
Co dzień widzę Twoje oczy i dotykam Twoich włosów,
a jedyne co chcę słyszeć to barwę Twojego głosu.
|
|
 |
Od kłamstwa, do wielu kłamstw - różne oblicza.
Dla niektórych kłamstwo, to już nie wiem, sposób życia
|
|
 |
nie wiem co się stało, dlaczego tak nagle moje myśli skupiają się wyłącznie na nim. wstając z łóżka, jedyne czego pragnęłam to wtulić się w niego. szybko wzięłam prysznic, ubrałam się, umalowałam, byłam już gotowa do wyjścia. w myślach widziałam jak siedzimy u niego w pokoju na kanapie pijąc kawę z mlekiem i dwoma łyżeczkami cukru. mieliśmy się spotkać dopiero jutro, ale chciałam zrobić mu niespodziankę. jednak w tej pięknej wizji nie wzięłam pod uwagę niepowodzenia, nie myślałam, że ona znowu stanie mi na drodze. po raz kolejny zniszczyła wszystkie plany, sprowadziła na samo dno. a najgorsza w tym wszystkim jest ta niepewność kiedy będę mogła się z nim zobaczyć, czy w ogóle będę mogła go zobaczyć...
|
|
 |
|
jest mi łatwo? nie. nigdy nie było mi łatwo mierzyć się z teraźniejszością, a już tym bardziej z przyszłością. nie wiem czy starczy mi nawet sił, aby się ogarnąć w odpowiednim momencie i nadrobić wszystko co tak dawno straciłam. nie wiem, kiedy się obudzę z tego pieprzonego koszmaru, który tak często dusi moją dusze poprzez głębokie rany wspomnień. nie wiem czy zdobędę siłę na kolejną walkę z otaczającym mnie losem. nie wiem czy dam radę wytrwać i pokonać przeciwności, jakie los stawia mi na swojej drodze. nie wiem czy kiedyś uda mi się jeszcze być szczęśliwą osobą. nie wiem czy zacznę żyć tak, jak chcę. nie wiem czy będę w ogóle potrafiła oddychać w tym, jakże sztucznym świecie...
|
|
|
|