 |
Jestem jak chorągiewka. Zmieniam położenie adekwatnie do sytuacji. Tracę swoje wnętrze. Usycham. Brak mi tej delikatnej wilgoci. Duszę się tu, a moje ciało przeszywają przynoszące ujmę dreszcze. Nadchodzi zmierzch, a wraz z nim kolejny ból. Ból samotności. Czuję go. Znam go. Ponury mrok pojawił się na horyzoncie.
|
|
 |
Moja dusza usycha, a ja coraz bardziej staję się przezroczysta. To już ostateczny wysiłek – ostateczność, która sprawia, że próbuję wykrzesać z siebie maksimum własnego ja. Czuję niemoc i smak porażki. Czuję niedosyt. Jestem słabym ogniwem. Ta walka to obsesja na punkcie bliskości. Nie znam już słów, nie potrafię lub też po prostu nie chcę ich znać. Nie znam Ciebie ale nadal spoglądam w głąb siebie i wierzę… wierzę, że trwając przy tym, do samego końca, do ostatniej łzy, do ostatniej emocji, gestu, słowa… będę istnieć.
|
|
  |
` siedzisz we mnie. Wiem to. / abstractiions.
|
|
  |
` wiele osób nie rozumie mojego postępowania. Nie rozumieli też tego co robiłam kiedyś. Dziwili się jak po raz setny wybaczałam kłamstwa. Jak mimo ćpania, trwałam. Wytrzymywałam świadomość, że wcale nie jestem mu potrzebna. Potrafiłam pójść w ogień za człowiekiem, który bez żadnego zastanowienia oddałby mnie za grama. Dziś to ja nie rozumiem ich. Każdy związek znajomych wydaje mi się tak cholernie głupi i bez sensu. Przeżyłam chyba za wiele jak na mój wiek i psychikę. Chyba własnie dlatego dziś mam inny pogląd na życie. / abstractiions.
|
|
  |
` mogę stać w tłumie ludzi, a mimo to i tak w głowie będzie tylko jego sylwetka. Mogę wejść do fryzjera, a i tak czuję jak dotykam właśnie jego włosów przy pocałunku. Stojąc w sklepie z perfumami czuję zapach tylko i wyłącznie jego skóry. Nawet kiedy mam do zrobienia na prawdę wiele rzeczy, i tak pamiętam jak delikatnie chwyta moją dłoń. Smakując przepysznych potraw na świecie i tak jego usta będą na pierwszym miejscu w rankingu "najlepsze." Mogłabym widzieć milion par oczu w minutę, a i tak zapamiętam właśnie jego. To niewyobrażalne, że można tak mocno pokochać. / abstractiions.
|
|
  |
` dzisiaj już stać Cię nawet na podanie mi ręki co zresztą jest mi obojętne, albo trochę się z tej racji cieszę. Chociaż z drugiej strony kiedyś byliśmy dla siebie wszystkim, a teraz nie ma między nami żadnych emocji. Bo nie, nie ma. Czasami jest mi może trochę źle z myślą, że wiemy o sobie na prawdę bardzo dużo, a mimo to pozwoliliśmy żeby tak się to potoczyło. Bo przecież okej, nie wyszło nam ale zawsze mówiliśmy sobie że obojętnie co - nie stracimy ze sobą kontaktu. Sama nie wiem czy żałuję tej całej sytuacji między nami, mimo wszystko czasami chciałabym z Tobą normalnie pogadać. / abstractiions.
|
|
  |
` trochę jakby inaczej. Trochę jakby osoby, które kiedyś były najważniejsze nie umieją powiedzieć nawet głupiego "cześć". Dziś wiem jak to boli. Wiem jak bolało to kogoś, komu ja zrobiłam dokładnie tak samo. W sumie to chyba była nasza wspólna chociaż nie do końca świadoma decyzja. Kiedyś? Kiedyś łączyło nas kompletnie wszystko. Od pierwszych rapów na głośniku po najszersze melanże na Poznaniu. Tak, kiedyś byłyśmy przyjaciółkami. Dziś? Dziś chyba myślimy, że te siedemdziesiąt kilometrów rozjebało wszystko, a tak na prawdę MY jesteśmy wszystkiemu winne. / abstractiions.
|
|
 |
Emocje były, są i zawsze będą..
|
|
 |
'Czuję jak wszystko wokół traci swój sens, gdy kolejny raz przyglądam się temu, jak zaprzepaszczam szansę na lepsze jutro. Teraz życie dla mnie jest jak niekończąca się wyprawa, która prowadzi donikąd. Strach zaciera moją złożoność psychiczną, każda minuta odbiera mi resztki mojej nadziei, a pragnienie szczęścia i niepokój ducha, oddala ode mnie wszystkie myśli. '
|
|
 |
'Czuję jak wszystko wokół traci swój sens, gdy kolejny raz przyglądam się temu, jak zaprzepaszczam szansę na lepsze jutro. Teraz życie dla mnie jest jak niekończąca się wyprawa, która prowadzi donikąd. Strach zaciera moją złożoność psychiczną, każda minuta odbiera mi resztki mojej nadziei, a pragnienie szczęścia i niepokój ducha, oddala ode mnie wszystkie myśli. '
|
|
 |
'Skrywam w sobie największy ból świata, bo czuję, że zgubiłam się w tłumie codzienności. Czuję się niespełniona, a wokół mnie wirują moje niekończące się pragnienia, własne pożądania i nieskazitelne przeczucie, że jestem tu sama. Moje serce wciąż jest jak zwiędły kwiat, który potrzebuje pielęgnacji. Jest jak wyschłe jezioro, jak niebo bez gwiazd, jest jak człowiek bez człowieka. Wie jak przeżyć, ale nie wie jak się odnaleźć. '
|
|
  |
` nasz związek? Jest czymś wyjątkowym. Bo przecież jak można nazwać początkowe rozmowy do rana, które skończyły się na cholernie wielkiej miłości? Jak można nazwać fakt, iż dzięki sobie nawzajem, zapomnieliśmy o osobach które kiedyś niestety były dla nas bardzo ważne? Na prawdę nie ogarniam tego, że aż tak dobrze go znam. I co gorsza - on chyba mnie też. Dziś tylko z nim tak na prawdę mogę dzielić wszystko. Tylko jemu ufam w niewyobrażalnej skali. I chociaż mu tego nie mówię, jestem mu wdzięczna za rzeczy o których on sobie nawet nie zdaje sprawy. Dlaczego? Bo jest osobą która szczęście daje mi automatycznie. / abstractiions.
|
|
|
|