 |
Nie odrzucaj dobrych rad cały świat przeciwko tobie
Tylko tak ci się wydaję nic się nie bój zdrowiej chłopie [reedukacja]
|
|
 |
W górę wódka, dzisiaj balujemy tak, jakby nie miało być jutra.
|
|
 |
jesteś dla mnie jak zakazany owoc, po którego sięgam przy każdej nadarzonej okazji. Choć potem mówię że już nigdy nie ulegnę, ale i tak to wszystko jest ode mnie silniejsze... / hyypnotizingyy
|
|
 |
' nie wierzę w miłość, zostawmy bajki,
szans zbyt wiele już było.
Zażyłość, której czas minął z chwilą'
|
|
 |
Miał tyle wad, a Ona idealizowała Go bez końca...
|
|
 |
ciebie to tak boli , że sie rydel nie pierdoli ? .
taa a co zrobisz jak sie zatracisz ? a moze w nowym roku swoją dume stracisz . ?
|
|
 |
chcę uwolnić się od twego uroku, chciałabym pozbyć się tego uczucia, którym cię darzę.. / hyypnotizingyy
|
|
 |
jutrzjszej imprezy mogę nie przeżyć. To ędzie pierwsza impreza nasza, na którą pójdziemy osobno, być może w towarzystwie innych osób, ale dla mnie to nie będzie to samo, no bo kto mnie złapie za rękę ? Kto tak czule pocałuje w nosek ? Kto będzie dawał poczucie bezpieczeństwa ? no właśnie, więc kurwa mać nie mów mi, że dam radę.
|
|
 |
lubię na Ciebie patrzeć,wtedy wyobrażam sobie,że cały jesteś mój
|
|
 |
Jego żółte słoneczko dostępności doprowadzało ją do szaleństwa,bo normalnie to napisał by już tysiące razy,a tu cisza...
|
|
 |
zaczęło lać.niebo zaczęło niesamowicie zanosić się deszczem.właśnie,wtedy ściągnął swoją bluzę.niezdarnie ją,jej założył,nie słuchając sprzeciwów z jej strony.wziął ją na ręce,tak jak przenosi się pannę młodą przez próg.zaniósł ją pod zadaszenie,jednego z budynków.
-Ty,tylko sobie mała nie schlebiaj.po prostu Twoich trampek,było mi szkoda.-powiedział,udając powagę.oboje wybuchli śmiechem.on delikatnie się nachylił.ona cała podekscytowana zamknęła oczy i zaczęła się przygotowywać do pocałunku.
- to należy do mnie.-powiedział z uśmiechem,ściągając z niej bluzę.
-a to do mnie.-powiedziała,całując go namiętnie.
|
|
 |
Jesteście tak żałośnie prości.Wystarczy kawałek zgrabnego tyłka i już nie wiecie jak się nazywacie.
|
|
|
|