 |
|
przepiłam, przepaliła, przespałam, nie wiem, nie pamiętam. zapomniałam choć na chwilę. jak to jest kochać, tęsknić, tego jak cholernie jesteś mi potrzebny. / slaglove
|
|
 |
|
czytając sms'a od niego sprzed kilku miesięcy, popijając wódkę, paląc papierosa i słuchając tej głupiej piosenki, którą on jej puszczał, zastanawiała się, co to właściwie jest miłość.
/czekoladaaaa
|
|
 |
|
kolejny oddech straciłam na zaciągnięcie się papierosem. gdzieś życie mknęło za szybko, przemierzało, zanim zdołałam cokolwiek zrozumieć, pojąć jakiekolwiek z jego słów, uśmiechów, oddechów, bojącego serca. tej nocy nie tylko ja byłam sama, niebu również doskwierała samotność, taka ciemność, pustka jak na nim, panowała we mnie. /slaglove
|
|
 |
|
siadał na przeciwko obejmując mnie nogami, łapał moje dłonie w swoje i kazał mi opowiadać jak spędziłam te godziny, podczas których się nie widzieliśmy. słuchał tego mojego pierdolenia o łażeniu z psem, obieraniu ziemniorów, sprzątaniu, moich nieudolnych próbach gotowania i innych pierdołach. opowiadałam jak zawsze przesadnie gestykulując, ale wystarczyło, że w ten specyficzny sposób zaczął dotykać mojego nagiego uda albo dłoni, a ja zapominałam języka w gębie. patrząc na niego, mającego twarz kilka centymetrów od mojej z lekko rozchylonymi ustami i przeszywającym spojrzeniem zaczynałam jąkać się jak ostatnia popaprana i zapominałam o czym mówię. wtedy najczęściej pytał : 'i co kochanie jeszcze robiłaś ?' po tym pytaniu nachylał się nade mną i ustami muskał szyję, najpierw delikatnie, ale od tego cholerstwa w opowiadaniu myliłam psa z mamą, ziemniaki z mandarynkami i nie mogłam się skupić na żadnym zdaniu. skurczybyk nieźle na mnie działał.
|
|
 |
|
mówicie to samo, w tym samym czasie. bez problemu rozumiecie swoje spojrzenia. wspieracie się duchowo, nawet na odległość. zawsze czujecie tą drugą blisko. macie w zanadrzu niekończącą się listę tematów do rozmów. cisza nie jest niezręczna. znacie wszystkie swoje tajemnice. wspólnie jedziecie po Jego nowej lasce. wiesz co to? przyjaźń.
|
|
 |
|
Raz w życiu popadasz w istny obłęd, nie myślisz racjonalnie, zapominasz o rozsądku i wszystkim tym, czym kierowałeś się do tej pory. Raz w życiu zdarza Ci się zapomnieć o tym, co najważniejsze i ten cholerny, jeden raz, się zakochujesz. Niestety.
|
|
 |
|
przyjaźń? kiedy na 'spierdalaj' ona dalej idzie za Tobą, bo wie, że masz problem .
|
|
 |
|
nie, nie pokłóciliśmy się, my się rozpadliśmy
|
|
 |
|
Coraz większymi krokami zbliżają się walentynki.Dzień uwielbiany przez zakochane pary i znienawidzony przez samotników.Ale ja już dziś wiem,że w tym dniu będe sama.Ze zaraz po powrocie ze szkoły zamknę się w pokoju,usiąde na łózku z gorącą herbatą i ze łzami w oczach zaczne wspominać te krótkie,szcześliwe chwile.W tym dniu bez skrupułów będę mogła uzalać się nad tym co było i nad tym co tak szybko się skończyło.Włącze komputer,kliknę na folder podpisany Jego imieniem i zacznę wracać do tamtych chwil.Nie będę bała,ani wstydziła się łez.W tym dniu nie jest to zabronione lecz nawet wskazane,aby pozbyć się tego co dzieje się wewnątrz mnie samej.Mimo,ze łzy są dla mnie oznaką słabości,wiem,że przyniosą mi ulgę.Ale boję sie.Boję się,że jak zacznę to nie skończę..Tak samo jak zaczęłam go kochać i nie moge przestać.Nie moge przestać kochać i pamiętać.Mimo,że przez krótką chwilę zrobił ze mnie najszczęśliwszą dziewczynę na swiecie..Ale wiem też,ze ten dzień nie spędzi samotnie jak ja.
|
|
 |
|
Jak się wtedy zachowałam ? Przyjebałam szczęściu w mordę. Przyjebałam, choć przyszło do mnie, usiadło na kanapie i słodko się uśmiechało, odrzuciłam je choć było na wyciągnięcie ręki.
|
|
 |
|
Nie ma Cię i to wcale nie jest fajne.
|
|
 |
|
Kłócimy się, wkurwiamy, denerwujemy, ranimy, niszczymy, doprowadzamy do agonii, godzimy, przytulamy, całujemy, kochamy, walczymy, wygrywamy, przegrywamy, znów ranimy i znów niszczymy, doprowadzamy się do szału, trwamy, wierzymy, wspieramy, trzymamy, sprawiamy sobie ból, besztamy, wchodzimy na psychiki, boimy się, krzyczymy, płaczemy, śmiejemy, staramy się, tracimy, upadamy, wstajemy - ale jesteśmy razem, mimo wszystko.
|
|
|
|