 |
ta znajomość nie zaczęła się zbyt obiecująco. jednak udało się im być razem. spędzali każdą chwilę razem, cieszyli się z najmniejszej drobnostki. nikt nie pomyślałby, że mogą się rozstać, a jednak.. kolejna para, którą zjadły kłótnie. // szeejk
|
|
 |
Nie ma to jak jego uśmiech :)
|
|
 |
powiadomili jej rodziców, którzy natychmiast wracali z podróży, i po kilku godzinach pojawili się w szpitalu. byli roztrzęsieni i nie dopuszczali do siebie myśli, że takie coś wydarzyło się jej córce, zadręczali się pytaniami " dlaczego o niczym nie wiedzieliśmy, dlaczego nic nie zauważyliśmy... " jej stan pogorszył się, wręcz był krytyczny, nic nie wskazywało na to, że wyjdzie z tego. minęło kilka dni, kiedy otworzyła oczy, zobaczyła wokół siebie swoich przyjaciół i drżącym, cichutkim głosem powiedziała " nie daruje temu skurwysynowi, że przez niego mogłam umrzeć. zapłaci mi za to." wszyscy byli zdziwieni a jednocześnie odetchnęli z ulgą, że powróciła do nich . [CZ3] .
|
|
 |
nie dawała znaku życia nikomu, nie odbierała telefonów, nie odpisywała na sms-y, nic, kompletny brak kontaktu. jej przyjaciele przeczuwali że coś się stało i wiedzieli że nie mogą jej tak zostawić, poszli do niej do domu . walili w drzwi, nikt nie otwierał. w końcu jeden z nich z całej siły uderzył nogą i wyważył je . znaleźli ją nieprzytomną, leżącą na jej łóżku. spanikowali, nie wiedzieli co robić. jej kumpele zaczęły płakać, nie były w stanie nic zrobić, nic powiedzieć. chłopacy zadzwonili po pogotowie, zabrano ją do miejscowego szpitala, gdzie okazało się, że brak jedzenia i nadmiar alkoholu doprowadziły dziewczynę do zapaści, osłabienia organizmu do maksimum, nikt nie wiedział czy przeżyje. [CZ2] .
|
|
 |
pewna osoba odeszła z jej życia, które zaraz po tym zaczęło sypać się jak domino . każdego dnia, coś się psuło, coś było nie tak jak powinno . rodzice wyjechali na wakacje sami, zupełnie nieświadomi tego, że dzieje się u niej źle. nie chciała z nimi jechać, tłumacząc że woli zostać z przyjaciółmi, bo już ma plany. zgodzili się. ona zaś po ich wyjeździe stała się zupełnie innym człowiekiem. od kilku dni brakowało jej sił do życia, jej organizm jej osłabiony i z każdą godziną coraz bardziej wyniszczany przez brak snu, płacz i szlugi, które odpalała jedną po drugiej, w pokoju wyglądało tak, jakby mgła otaczała wszystko wokół . nie wychodziła ze swojego pokoju, nie jadła, piła tylko alkohol, wciąż myślała o tym, co dzieje się w jej życiu, i płakała . nie potrafiła sobie poradzić, choć pomocy od przyjaciół też nie chciała. mimo tego, że wiedziała o tym, że zawsze może na nich liczyć, postanowiła nikomu nic nie mówić, uznała że to są jej problemy, z którymi sama musi sobie poradzić. [CZ1 ]
|
|
 |
Pierwsze spotkanie, pierwsza rozmowa, pierwsze uśmiechy, pierwszy pocałunek, pierwsza kłótnia, pierwsze pogodzenie się, pierwsze kwiaty, pierwsze 'kocham Cię', pierwsze łzy, pierwszy seks, pierwsza rocznica... Wszystko to, przez głupie dwie sekundy, zamieniło się w pierwsze tak ogromne potoki łez, nieprzespane noce, zmarnowaną przyszłość. To co budowaliśmy ponad rok, zdążyłam zburzyć w marne dwie sekundy, niezaprzeczalnie pierwsze dwie najgorsze sekundy w moim życiu. / bezimienni
|
|
 |
- Telefon Ci dzwoni, nie odbierzesz?
- Jak kocha to poczeka.
- A jak nie kocha?
- To po co odbierać?
|
|
|
|