 |
- Cześć, mówił ci ktoś że jesteś bardzo ładna? - ojeej, dziękuję. - ale ja tylko pytałem.
|
|
 |
|
Tęsknię za Tobą codziennie i już choćby dlatego nigdy sobie nie wybaczę .
|
|
 |
- Tato, dostałem jedynkę. - Masz szlaban na komputer i marsz do nauki. - Ale to z Niemieckiego. - Moja krew!
|
|
 |
co wieczór, żałuję, że nie mogę być przy nim, całą noc słuchać jak marudzi i kłóci o najmniejsze szczegóły, widzieć jak się uśmiecha i kolejno składa słowa w jedną całość. na swoich ustach czuć smak jego warg, ciepły oddech paraliżujący każdy milimetr ciała, przy delikatnych uderzeniach serca, zastępując poduszkę jego klatką piersiową, zasypiać przy nim. / endoftime.
|
|
 |
Tak jak Ciebie, to nie kochałam nigdy nikogo innego.
|
|
 |
Nigdy już nie wróci, wiem to.
|
|
 |
Przesunełam opuszkami palców po linijkach jego listu, wyczuwając w głębienia w miejscach, w których przycisnął długopis tak mocno, że niemal przedziurawił kartkę. Mogłam sobie z łatwością wyobrazić jak do mnie pisze - jak kreśli koślawe litery, ze zdenerwowania zniekształcając jeszcze bardziej swoje i tak niechlujne pismo, jak przeklina, stwierdziwszy, że coś źle Sformułował. Ściągał pewnie brwi i marszczył czoło. Kiedy czytałam jego list poraz kolejny, chociaż znałam go już na pamięć, nie było mi do śmiechu. Każda przekreślona linijka listu głęboko mnie raniła. - jakby krawiędzie liter były ostrzami żyletek.
|
|
 |
z dnia na dzień, kiedy to sprawy stają się znacznie poważniejsze, a walka zaczyna toczy się jedynie o Twoje życie, nieoczekiwanie dostrzegasz plusy tego, że masz szansę być tu teraz, oddychać i każdego kolejnego dnia upajać się widokiem, tego co otacza. odkładasz na bok wcześniejsze problemy, pieprzone sentymenty i pamięć, o tych ludziach, z którymi wspólne szczęście, być może przez przypadek, rozdzieliliście na pół. teraz liczysz się tylko Ty, tylko to co jest obok, i tylko Ci będący obok, najzwyklejszy haust powietrza, tlen wypełniający płuca, każde pojedyncze uderzenie serca cieszy, patrząc w lustro widzisz uśmiech, ten prawdziwy choć minimalny. doceniasz to co masz, nie biorąc pod uwagę tego co straciłeś, w tej chwili przeszłość nie ma znaczenia. ~ endoftime.
|
|
 |
[3] Minęły dwa tygodnie i wyszłam ze szpitala. Uczucie nie do opisania. Wrócić do rzeczywistości , ale kompletnie bez sensu, bo przecież bez ukochanej osoby. Jego już tutaj ze mną nie będzie. Zostałam sama. Zostawił mnie. Nienawidziłam go za to. Mijały dni, miesiące... z dnia na dzień byłam przyzwyczajona do tej pustki. Do tego, że jestem tutaj sama w tym świecie. Byłeś cały czas w sercu, w każdej mojej myśli, w każdym moim śnie. Tęsknię, wiesz? Zycie toczy się dalej. Wiem, że nie spotka już takiej osoby jak ty, bo nikt nie jest w stanie mi cię zastąpić. Ale wiem jedno. Na pewno jesteś ze mnie dumny, że daje radę. Ledwo, ale daję. Nie poddaję się. Zbyt wiele razem przeszliśmy. Wiem, że kiedyś tam do ciebie wrócę, i już zawsze, na zawsze będzie razem.. sami. Zrealizujemy wszystkie nasze plany i marzenia. Nikt nam w tym nie przeszkodzi. Na razie musi wystarczyć wyobraźnia i twoje zdjęcia. Takie jest życie niestety..
|
|
 |
[2] Ubrałam sukienkę którą najbardziej lubiłeś. Szybki makijaż, fryzura i byłam gotowa. Przed kaplicą było mnóstwo ludzi. Wszyscy z chusteczką w ręku. Każdy miał na twarzy ten smutek i łzy w oczach. Weszłam do kaplicy. Leżałeś tam. Momentalnie do oczu napłynęły mi łzy. Przecież miałam być silna. Specjalnie dla ciebie tego dnia miałam być silna. Podeszłam do ciebie. Złapałam za rękę. Serce zaczęło mi bić szybciej. Podeszli dwaj mężczyźni aby zawieźć cię na cmentarz. Zamknęli trumnę. Poczułam jakby przebili mi serce. Nie wytrzymałam. Pobiegłam do domu cała we łzach. Sięgnęłam po kilkadziesiąt tabletek nasennych. Połknęłam je i zasnęłam. Obudziłam się już w szpitalu. Była przy mnie cała rodzina. Wszyscy zapłakani. Otworzyłam oczy i widziałam w nich tą złość a zarazem smutek. Czułam się lepiej. Z dnia na dzień wszystko było dobrze ale w myślach tylko on. Nie potrafiłam dopuścić do siebie tej myśli, że już się z nim nie zobaczę. Podróż tam nie udała mi się.
|
|
|
|