 |
Czy nie pora wreszcie żeby to kat się wstydził? kat nie ofiara, kurwa, stąd po Fidżi.
|
|
 |
Psa byś przytulił, lecz człowieka nie, myślę o tym i jest mi głupio, głupio i źle.
|
|
 |
Ja wiem - segreguj, oszczędzaj, nie marnuj, przygarnij psa, kota, nie rozjedź sarny, na widok smutnej sarny w sercu alarmy, a smutnych starców armie? marmur.
|
|
 |
Dama taka jak Ty się nada do mieszkania z dala od chama.
|
|
 |
Ziomek co się wozi jest mi obojętny, mój ziomek się nie wozi na co dzień, a jest tak świetny, mój ziom na medal, Twój ziom na odstrzał.
|
|
 |
Dziewczyno pokaż mi dom, pokaż dzielnicę, nie pokazuj mi fot to wrażenie spłyca, pokaż mi dach i pokaż mi parter, pragniesz tych czterech ścian? ile one są warte?
|
|
 |
Lubię rozmawiać w oczy, czytać papier, lubię rozrabiać w nocy, witać japy, widać jakbym został bibliotekarzem to byłbym bliżej marzeń?
|
|
 |
Nic mnie tak nie dojeżdża jak codzienność.
|
|
 |
Co kryjesz w sobie mogę Ci opowiedzieć, w powietrze wokół Ciebie jak sztylet się wbijam.
|
|
 |
Praca daje mi poczucie spokoju, póki żyję jestem potrzebny komuś, a drogi są dwie - przez góry do dołów.
|
|
 |
Zróbmy to jak trzeba, nie mówmy nic już.
|
|
 |
Inni się bawią, ale Cię nie naprawią, Ty też nie naprawisz, bo znajdziesz wymówkę, bo „tata”, bo „mama”, bo „pada deszcz”, co? bo nie masz siana, czasu? znajdź rozwiązanie i nie becz, bo to jest bracie najprostsze, pisz legendę swą, albo idziesz pod górkę, albo się staczasz, ciesz się, jak jeszcze masz dokąd wracać.
|
|
|
|