 |
|
Na to nie ma żadnych tabletek. Na to pomaga jedynie czas. Złamana dusza musi się zrosnąć, tak samo jak zrastają się połamane kości.
|
|
 |
|
bo gdy tak leżałam w Jego ramionach to zrozumiałam, że moje miejsce jest przy Nim, że jeszcze nigdy nikt tak bardzo mnie nie uszczęśliwiał i nigdy nikogo tak bardzo nie kochałam.
|
|
 |
|
jeśli kogoś pragniesz tak naprawdę, to jest tak, jakby wziąć nić chirurgiczną i przyszyć swoje szczęście do skóry tamtej osoby – próba rozdzielenia skończy się potem raną szarpaną.
|
|
 |
|
OSIEM MIESIĘCY KOCHANIE! jestem przeogromnie szczęśliwa. jak bardzo dwoje ludzi musi się kochać, jak musi im siebie brakować, że po dwunastu miesiącach rozłąki wracają do siebie nie patrząc na przeciwności losu? Tak, wiem Skarbie- już marudzisz pod nosem, że znowu rozpisuje się na kilka stron, a Ty musisz te poematy czytać. Więc się streszczam, krótko i na temat. Kocham Cię Robaczku mój. Już na zawsze. Do końca. Definitywnie i nieodwołalnie. Chcę z Tobą spędzić resztę mojego życia, aż do śmierci, aż do ostatniego oddechu i uderzenia serca. Dziękuję Ci za wszystko, za wszystko. Mam obok siebie najcudowniejszego człowieka, jesteś moim szczęściem. OSIEM MIESIĘCY KOCHANIE!
|
|
 |
|
Bolało mnie to, ale nie chciałam Ci o tym mówić.
|
|
 |
|
wypełniam przestrzeń zwykłym powietrzem, szukając tego co zwą pozornie szczęściem | E.L
|
|
 |
|
Gdy przytulił mnie po raz pierwszy, poczułam bezpieczeństwo, którego tak bardzo mi brakowało. ♥
|
|
 |
|
jak zniszczona jesteś od wewnątrz? jak bardzo boisz się, że zawładnie tobą zło? ilekroć pytasz siebie, czy wszystko ze mną w porządku, czy ja wariuję?
|
|
 |
|
za jakiś miesiąc spadną pierwsze liście, zapewne będę mieć katar, i założę bluzę wybierając się do szkoły. idąc drogą wcisnę słuchawki do uszu, a zmarznięte dłonie ulokuję na dnach kieszeni. pewnie ten typowo jesienny poranek przywitam kilkoma łzami wypuszczonymi na policzki przypominając sobie, że to była właśnie ta nasza pora roku.
|
|
|
|